Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2017. Maciej Bodnar: “postanowiłem spróbować swoich sił”

Drugi rok z rzędu przegrał walkę o etapowy skalp Tour de France tuż przed “kreską”. Maciej Bodnar wypowiedział się o dzisiejszej akcji.

Polak od samego początku rywalizacji kręcił w ucieczce, a wraz z nim z przodu jechali Frederik Backaert (Wanty – Groupe Gobert) i Marco Marcato (UAE Team Emirates). Maksymalna przewaga akcji wynosiła cztery i pół minuty, systematycznie topniejąc wraz ze zbliżaniem się do mety. 28 kilometrów przed kreską kolarz Bora-hansgrohe zaatakował i rozpoczął solową akcję. Cel był tylko jeden – dojechać do Pau jako pierwszy.

Czułem, że mam mocne nogi i dlatego chciałem załapać się do ucieczki. Na czele współpracowaliśmy, szło nam nie najgorzej. Gdy przewaga zmalała do 40 sekund, zaatakowałem, chcąc spróbować swoich sił

– powiedział na mecie 32-latek z Chrząstawy Małej.

Maciej Bodnar na czele ucieczki

fot. ASO/Pauline BALLET

Pościg prowadziła głównie ekipa Quick-Step Floors, wspierana na końcowych kilometrach przez grupy Direct Énergie, Katusha-Alpecin i Dimension Data, zainteresowane doprowadzeniem do masowego sprintu. Specjalizujący się w jeździ na czas “Bodi” nie złożył jednak broni. Kręcił ile sił w nogach, broniąc każdej z pozostałych mu sekund. Dawało to nadzieję, że Polak ujdzie pościgowi. Niestety, został złapany 250 metrów przed metą i ukończył etap na 54. pozycji.

Na ostatnich 10 kilometrów zwolniłem, bo wiatr działał na moją niekorzyść, ale mimo to utrzymywałem się na czele. Ostatecznie zabrakło niewiele, lecz cóż mogę zrobić? Dałem z siebie wszystko. 2 kilometry przed metą peleton jeszcze mnie nie złapał, brakowało im około 200 metrów i myślałem, ze się uda, ale ostatnie 400 było dla mnie dużym wyzwaniem. Tempo głównej grupy było wysokie i wyszło jak wyszło. Od zwycięstwa dzieliło mnie 10 sekund

– podkreślił.

Bodnar znalazł się w podobnej sytuacji na jedenastym etapie ubiegłorocznego Tour de France, gdy oderwał się od peletonu na wietrznej trasie prowadzącej do Montpellier. Razem z nim do mety przed peletonem dojechali Peter Sagan i Chris Froome. Słowak był gotów pozwolić swojemu koledze zająć pierwsze miejsce, lecz nie spotkało się to z aprobatą ówczesnego lidera “Wielkiej Pętli”, który w końcówce przyspieszył. Tym samym do walki wkroczył mistrz świata, który pokonał Brytyjczyka, zaś Polak musiał się zadowolić trzecią pozycją.

Dziś było ciężko, a na ostatnich trzech kilometrach wszyscy jechali jak szaleni. Z każdego zakrętu wychodziłem sprintem

– podsumował “Bodi”.

Za swoją ucieczkę 32-latek został nagrodzony tytułem najwaleczniejszego zawodnika dnia i jutro przystąpi do rywalizacji mając czerwony, a nie biały numer.

Maciej Bodnar

fot. ASO/Pauline BALLET

Jeden z trenerów grupy Bora-hansgrohe, Patxi Vila, wyraził dumę z postawy swojego podopiecznego. W komunikacie prasowym pogratulował mu za włożoną pracę i zdradził  plan ekipy na dzisiejszy etap, który omal nie został zrealizowany.

Gratuluję “Bodiemu” za świetny występ! Zabrakło tak niewiele. Dziś rano chcieliśmy, aby w ucieczce znalazł się albo Bodnar, albo [Marcus] Burghardt, którzy mieli spróbować swoich sił. Myśleliśmy, że grupa będzie większa, ale “Bodi” był w dobrej formie i dał z siebie wszystko

– podkreślił.

Tym samym niemiecka drużyna ciągle ma na swoim koncie jedno zwycięstwo etapowe na 104. Tour de France, wywalczone przez Petera Sagana trzeciego dnia rywalizacji. W wyścigu nie startuje już ani Słowak, który został wykluczony z wyścigu za niebezpieczne zachowanie na kolejnym odcinku, ani lider, Rafał Majka, w wyniku obrażeń odniesionych na dziewiątym etapie.

6 Comments

  1. MGR

    12 lipca 2017, 21:47 o 21:47

    Zwiększyć liczbę etapów z 21 do 24, liczbę kolarzy ze 198 do 220 (dodać po jednym kolarzu do wszystkich 22 grup biorących udział w wyścigu) oraz wprowadzić możliwość odpuszczania wybranych przez kolarzy etapów, co skutkowałoby dyskwalifikacją z klasyfikacji generalnej, ale tylko tyle.

  2. fanD

    12 lipca 2017, 23:04 o 23:04

    Słowa uznania za walkę do ostatnich metrów. Tak niewiele brakło:/ przynajmniej podmęczył drużyny sprinterów- musieli się nieźle zaginać żeby Polska dogonić. Teraz Tak myślę czy nie powinien częściej zabierać się do ucieczek ? Dobry czasowiec więc na płaskie etapy jak najbardziej pasuje.

    • Bo

      13 lipca 2017, 01:57 o 01:57

      Pytanie ile sil kosztuje taki etap i ile razy w czasie jednego touru mozna cos takiego robic…

      • fanD

        13 lipca 2017, 07:26 o 07:26

        Bardziej chodzi mi o to że w różnych wyścigach mógłby częściej uciekać.

    • Bo

      13 lipca 2017, 01:58 o 01:58

      P.s ciekawe jak jutro Maciej sie bedzie czul i czy dojedzie z peletonem, czy np odpusci ostatnie kilometry

      • Bo

        13 lipca 2017, 08:04 o 08:04

        Zapomniałem że dzisiaj gory xd