Podczas dnia przerwy w Tour de France zapadła decyzja o wycofaniu Rafała Majki z Tour de France.
Lider grupy Bora-hansgrohe upadł podczas 9. etapu “Wielkiej Pętli”, na zjeździe z przełęczy Biche (67,5 km). Pomimo licznych obrażeń postanowił dojechać do mety, meldując się w asyście Michała Kwiatkowskiego (Team Sky), 36 minut po zwycięzcy Rigobercie Uranie.
Wieczorem trafił do szpitala, gdzie prześwietlenie nie wykazało złamań. Bolesne stłuczenia na całym ciele i obszerne zdarcia naskórka uniemożliwiają jednak dalszą jazdę do Paryża.
Dzisiaj boli mnie całe ciało, ale cieszę się. że nie mam złamań. Trudno mi wyjaśnić jak mogło dojść do kraksy, nic takiego się nie działo, po prostu moje przednie koło wpadło w poślizg. Także Risto, nasz mechanik, omal nie upadł kiedy spieszył z pomocą. Na drodze musiała leżeć plama oleju lub coś podobnego
– informuje Rafał Majka, w oświadczeniu grupy Bora-hansgrohe.
Chcę podziękować całemu zespołowi, miałem świetne wsparcie. Powiedziałem Emanuelowi [Buchmannowi] by jechał dalej i nie stracił szans w klasyfikacji generalnej, Jay [McCarthy] pomógł mi dołączyć do następnej wielkiej grupy. Dziękuję również Michałowi Kwiatkowskiemu, który wsparł mnie na ostatnich kilometrach. Po tak ciężkim upadku nie ma sensu kontynuować jazdy, z bólu trudno mi oddychać. Musieliśmy podjąć rozsądną decyzję, ze względu na moje zdrowie, ale również resztę sezonu. Teraz odpocznę i wznowię przygotowania do końcówki sezonu.
Następnym celem Rafała będzie Vuelta a Espana (19 sierpnia – 10 września).
Janusz
10 lipca 2017, 16:57 o 16:57
Rafał jestem z tobą, zdrowiej, czekamy na więcej.
fanD
10 lipca 2017, 17:56 o 17:56
Ciekawe czy pojedzie tdp ?
pat
10 lipca 2017, 20:30 o 20:30
Zdjęcie daliście jakby zmarł . . .
TomAsz
10 lipca 2017, 20:31 o 20:31
Bora takie podesłała.
Sławomir Nowak
10 lipca 2017, 22:10 o 22:10
Co za pech! Nie mogę tego przeboleć. Szczęście w nieszczęściu, że nie ma poważnej kontuzji. Rafał pokazał charakter. Jest wielki!
cHarlie
10 lipca 2017, 22:29 o 22:29
Bądźmy precyzyjni, to nie są zdarcia skóry. Też takie szlify kiedyś miałem na całej jednej połowie ciała. Na papierku z pogotowia lekarz mi napisał “zdarcia naskórka”. Jakby to były zdarcia skóry, to by mu mięso wyszło na wierzch i nikt by mu nie pozwolił jechać dalej.
Domis
10 lipca 2017, 22:46 o 22:46
Bora i Rafał wczoraj zrozumieli że TdF z Majka to pomyłka. Można było powalczyć o koszulkę w grochy zamiast pchać się na podium; byłby to dobry “trening” by wygrać Vuelte !!!!
Domis
10 lipca 2017, 22:42 o 22:42
Kocham kolarstwo ale co raz mniej TdF, Giro jest o niebo ciekawsze, ale to Vuelta wyrasta mi na prawdziwy kolarski wyścig bez ściemy, układów i taktyki; tam albo jesteś silny albo słaby !!!