Zapowiedź 6. etapu Tour de France. 6 lipca: Vesoul – Troyes (216 km).
Znowu ponad 200 kilometrów, znowu w akcji obejrzymy sprinterów. Płaski odcinek zmarszczony jest tylko dwiema małymi premiami górskimi, które nie przełożą się rozgrywkę o etapowe zwycięstwo.
Kolarze wyruszą z Vesoul, miasta położonego w Górnej Saony i zwanego “Niceą wschodu”, choć w kontekście kulturowym bardziej kojarzona z piosenką Jacquesa Brela z końca lat 60. ubiegłego wieku.
Peleton skieruje się na zachód – do Troyes – niegdyś stolicy historycznej krainy Szampanii, miasta wiodącego prym w średniowiecznym handlu i łączącego północ z południem Europy. Na kolarskim gruncie miasto znane jest we Francji od 1959 roku, gdyż gości wyścig Paryż-Troyes (1.2).
Kolarze nie znajdzie jednak czasu by podziwiać zabytkową starówkę i znane z pocztówek zabudowania z murem pruskim. Po 216 kilometrach w siodełku wycisnąć trzeba z siebie wszystko na ostatniej prostej. Ta nie jest do końca prosta – na trzech ostatnich kilometrach nie brakuje łuków i zwężeń, a 400 metrów przed metą znajduje się rondo.
Mistrzowie ostatnich metrów będą mieli szansę do popisu, acz swoje rozbuchane emocje i apetyt na chwałę na wodzy trzymać będą musieli w technicznej partii końcówki.
Lotna premia: 135 km
Górskie premie:
Côte de Langres (69 km; kat. 4; 1,3 km; 6,3%)
Côte de la colline Sainte-Germaine (154 km; kat. 4; 3,1 km; 4,4%)
Start do etapu o godz. 12:05, planowany finisz: 17:19-17:48.
mapki: ASO/Geoatlas
fanD
6 lipca 2017, 11:17 o 11:17
Znów płaski etap.. Kolejny z 9-ciu. Procentowo płaskie etapy to prawie 43% ze wszystkich.
Rumun
6 lipca 2017, 15:52 o 15:52
Nie lubie plaskich etapów, tam nic sie nie dzieje. A komentatorzy szacun za to ze przez 6 godzin nadają..