Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2017. Rafał Majka: “jeżeli będę miał dobrą nogę, to nie będę czekał”

Bez zbędnego stresu i zamiarem zmierzenia się z najlepszymi kolarzami świata na starcie 104. edycji Tour de France staje Rafał Majka.

Co na trasie największego wyścigu świata w tym roku osiągnąć może Polak z Zegartowic? Tego nie wie nikt, na pewno nie sam zainteresowany. 27-letni lider niemieckiego zespołu Bora-hansgrohe do pierwszego w karierze startu w “Wielkiej Pętli” w roli lidera podchodzi z właściwym sobie spokojem i na dwa dni przed startem zdawał się być bardziej zainteresowany jak najszybszym rozpoczęciem rywalizacji niż otoczką wokół Touru.

Wczoraj, na konferencji prasowej zespołu w centrum Düsseldorfu Polak nie był w centrum uwagi mediów – tę skupiał na sobie “król słońce” Peter Sagan.

First five

– Majka uśmiecha się, gdy pytamy o to jak wyglądała rozmowa z zespołem o celach na lipiec.

Polak na trasie tegorocznej Grand Boucle prowadzi zespół Bora-hansgrohe i po raz pierwszy w karierze walczył będzie w klasyfikacji generalnej największego wyścigu świata. W przeszłości kolarz z Zegartowic trzykrotnie wygrywał etapy Touru, dwukrotnie koronowany był także najlepszym góralem wyścigu.

Miejsce w czołowej piątce to wyzwanie, ale Majka nie ukrywał, że podium jest obiektem jego zainteresowania.

Nie ma dużej presji, wiadomo, że jest plan walki o generalkę, ale to jest wyścig trzytygodniowy, nie można mieć słabego momentu. Bez spinania. Przyjdzie co przyjdzie, nie ma co patrzeć w przód, raczej z dnia na dzień na każdy etap. Wiadomo, że to jest Tour de France, większy stres na samych płaskich etapach, ale mamy na tyle silną drużynę, żeby sobie poradzić w każdym terenie. Walka na płaskich etapach to jest 70 procent walki o generalkę, na Tourze teren płaski jest niekiedy trudniejszy od górskiego. Trzeba się pilnować, miejmy nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze

– dodał.

Rafał Majka i George Bennett

fot. Getty Images for Amgen Tour of California

Czy dyspozycja Majki porównywalna jest z tą, którą prezentował na startach innych Grand Tourów?

Nie da się tego ocenić. Zobaczymy, co będzie w trzecim tygodniu, ale już na 5. etapie trzeba być mocnym. Myślę, że powinno być dobrze, ja raczej nie mam słabszych dni, staram się trzymać równy poziom.

Wychowanek Zbigniewa Klęka, który przygody z walką w klasyfikacji generalnej trzytygodniowych wyścigów rozpoczął w 2013 roku podczas Giro d’Italia, na przestrzeni sezonów dorósł jako człowiek i kolarz, w 2015 i 2016 roku podbijając stempelki rozwoju podium Vuelta a Espana i brązem olimpijskim.

Wiem na jakim poziomie mogę jeździć i wiem, że już w drugim tygodniu na początku organizm inaczej działa. Trzeba mieć dużo szczęścia w pierwszych 10 dniach. Myślę, że ten pierwszy tydzień nie będzie taki trudny. Wiadomo, że stres będzie duży, żeby nie leżeć w żadnej kraksie, ale jeżeli przejadę ten pierwszy tydzień naprawdę bezpiecznie, to będę chciał zrobić jak najlepszy wynik

– tłumaczył.

Zespół Ralpha Denka do Francji zmierza z dwoma celami – wywalczeniem jak najlepszego miejsca w klasyfikacji generalnej oraz wygraniu etapów i koszulki najlepszego sprintera przez Petera Sagana. Słowak, który po maillot vert sięgał już pięciokrotnie, na trasie Touru jeździ zwykle aktywnie i obok walki o etapowe zwycięstwa, może odegrać ważną rolę w kampanii Majki. Sprzyjać temu powinna szczególnie trasa wyścigu, która nie zostawia rozstrzygnięć kilku górskim finiszom i długim jazdom na czas, a raczej premiowała będzie agresywne ściganie.

Tak, to [połączenie walki o zieloną koszulkę i pomoc Majce] jest możliwe. Wszystko zależy od nóg

– odpowiedział na konferencji Sagan.

Peter to jest taki zawodnik ze zawsze pomaga, ja też mu się staram. On sobie radzi sam, na finiszu, w sumie wszędzie. Będzie z przodu, to dla nas też przewaga. On jedzie w 100 procentach po koszulkę, tyle jest w tym roku etapów dla niego, na pewno będzie walczył

– wyjaśnił Majka.

Siedzący spokojnie na konferencji prasowej Polak nie sprawiał wrażenia zdenerwowanego lub przytłoczonego przyznaną mu rolą. Czy podejście to wynika z długofalowego spojrzenia na karierę i starty, świadomości, że przed nim jeszcze kolejne Toury w kolejnych latach?

Mam, ale też nie mogę patrzeć cały czas w przyszłość, że będę odsuwał to na później. Giro skończyłem w pierwszej piątce, Vueltę w pierwszej trójce, przydałoby się żeby było też dobrze na Tourze. Na razie mam trochę tych polskich rekordów, na Tourze bije mnie Jaskuła. Jeżeli chodzi o Giro i Vueltę to jest dobrze, jeszcze troszkę trzeba podnieść ten poziom. Tour chciałbym skończyć jak najwyżej, nie chciałbym skończyć 9. czy 10. Jeżeli będę miał dobrą nogę, to też nie będę czekał… naprawdę nie mogę czekać na tych rywali jak Porte czy Froome, będę próbował. Widać było na Dauphine – odjeżdżali zawodnicy, lider zostawał z tylu. Tu będzie może otwarta gra, wiadomo, że Sky ma najmocniejsza drużynę ale znów BMC już nie, więc do kontrolowania… możemy na tym dużo zyskać

– analizował.

Kto w tej rozgrywce będzie najmocniejszy?

Porte i Froome są najsilniejsi. Dlaczego mam się bać? Wszystkiego można próbować. Będziemy jechać pod górę i zobaczymy kto będzie silniejszy. Na papierze są na pewno silniejsi, widać, że Porte jest w najlepszej na razie dyspozycji, ale jest też Astana, jest bardzo dużo dobrze przygotowanych zawodników

– zaznaczył.

fot. Jakub Zimoch/Rowery.org

Majka przed Tourem nie sprawdził się bezpośrednio w walce z pozostałymi pretendentami do podium wyścigu – zamiast startu w Criterium du Dauphine lub Tour de Suisse wybrał mniejszy wyścig Tour of Slovenie. Czterodniowy wyścig wygrał, pewnie triumfując na górskim odcinku.

Plan treningowy był taki, żeby zostać dłużej na zgrupowaniu wysokogórskim i żeby zjechać z wysokości od razu przed Słowenią. Zjechałem na dzień przed i od razu startowałem, chciałem jak najdłużej spędzić na zgrupowaniu. Chodziło po prostu o dobry trening

– mówił lider niemieckiego zespołu, który w ramach przygotowań spędził niemal 20 dni na obozie wysokogórskim w Sierra Nevada.

Walka w górach to jedno, ale podczas tegorocznego Touru kolarze dwukrotnie rywalizowali będą na etapach jazdy indywidualnej na czas. Wyścig otworzy krótka czasówka, a tuż przed finałem w Paryżu, w Marsylii, rozegrany zostanie trudny etap jazdy na czas, który ostatecznie ustawi klasyfikację generalną.

Walka z czasem nie jest ulubioną częścią kolarskiego fachu polskiego zawodnika, który w próbach takich w tym sezonie startował tylko podczas Tirreno-Adriatico i Tour of California. Podczas tego drugiego, w rozgrywanym na wysokości 2000 metrów nad poziomem morza etapie, stracił koszulkę lidera wyścigu.

Trenowałem jazdę na czas, dużo zmienić nie można, ale na zgrupowaniu w Sierra Nevada jeździłem na rowerze czasowym. W Kalifornii miałem odnośnik, ale przed Kalifornią nie trenowałem jazdy na czas. Ostatnio jeździłem trochę, będzie mi łatwiej

– zapewnił.

9 Comments

  1. Remigiusz Podpora

    30 czerwca 2017, 14:23 o 14:23

    Najwazniejsze aby zdrówko mu odpisywało a na pewno i doping kibiców i trzymanie kciukow wiele da. Do boju nasi

  2. As

    30 czerwca 2017, 15:10 o 15:10

    Taaa już to widzę jak Majka nie będzie czekał. On nie atakuje, a nawet jak mu się zdarzy to po 50 metrów się ogląda i zwalania, czekając aż do niego dojadą.

  3. edek

    30 czerwca 2017, 17:25 o 17:25

    Sagan ma 1, Majka 5 na numerze….

  4. Tomek

    30 czerwca 2017, 19:22 o 19:22

    Wierzę w Rafała ,że jest w stanie zawalczyć o podium. chociaż “piątka” już będzie sukcesem.
    Jutro oby Michał po żółtą koszulkę pojechał.

  5. Michol

    30 czerwca 2017, 23:48 o 23:48

    Pchamy pchamy pchamy pchamy

  6. Pingback: Loverove 01.07.2017 | XOUTED - Blog Kolarski by Marek Tyniec

  7. Władysław Dar

    1 lipca 2017, 11:30 o 11:30

    Nutka wątpliwości ? To lepiej nie zaczynać.

  8. Tomasz Kwiatkowski

    1 lipca 2017, 11:31 o 11:31

    Niech nie czeka, nawet z grochów będę się cieszył. Zapowiada się najciekawsze TdF

  9. Kajetan Zorzycki

    1 lipca 2017, 13:50 o 13:50

    To trzymamy za słowo