Bez górskiego finiszu na trasie tegorocznego Grand Touru kobiet – 28. edycji Giro Rosa (30 czerwca – 9 lipca).
W programie największej imprezy etapowej w kalendarzu kolarskim kobiet dominują w tym roku etapy sprinterskie, choć organizatorzy zafundowali zawodniczkom dwie próby walki z czasem – otwierającą jazdę drużynową na czas i naznaczoną dwiema wspinaczkami jazdę indywidualną na piątym odcinku. Na przygotowanym szlaku zabrakło górskiego finiszu, aczkolwiek na ostatnim etapie zawodniczki zmierzą się ze wspinaczką na Wezuwiusz.
Peleton pań w trakcie 10 dni pokona 1010,7 kilometra. W przeciwieństwie do poprzednich edycji, wyścig nie zabawi na północy Włoch, a już po czterech odcinkach skieruje się na południe. Po starcie jazdą drużynową na czas, w położonym przy granicy z Słowenią rejonie Friuli-Wenecja Julijska, na zawodniczki czeka odcinek naznaczony 5-kilometrową wspinaczką w okolicy Zoppoli. Dwa kolejne etapy poprowadzą w kierunku Wenecji, Padwy i Bolonii, a o zwycięstwo powalczą najpewniej sprinterki.
Piąty dzień to etap jazdy indywidualnej na czas w Sant’Elpido a Mare, a więc nieco na południe od Ankony. Na blisko 13-kilometrowej trasie wyrosną dwa podjazdy – pierwszy 1,5-kilometrowy (10,3%) i na metę 2,5-kilometrowy (6,5%, maks. 16%) – których zadaniem jest wywrócenie klasyfikacji generalnej.
Szósty etap poprowadzi peleton wzdłuż Morza Adriatyckiego w kierunku Pescary i ponownie da szansę sprinterkom. Siódmego dnia do walki przystąpią zawodniczki dobrze czujące się w górach, a kolumna wyścigu zahaczy o prowincję Isernia, skręcając na południowy-zachód i kierując się w kierunku Neapolu oraz dalej na południe – na Salerno.
Ósmy odcinek na dobre pozwoli na włączenie się do walki góralkom, gdyż w końcówce pojawi się blisko 13-kilometrowy podjazd. Meta zlokalizowana jest jednak po pokonaniu płaskowyżu i zjazdów, co znacząco utrudni odniesie zwycięstwa najlepiej wspinającym się zawodniczkom.
Na przedostatnim etapie wyścig zawróci i skieruje się na północ, w kierunku Neapolu. Odcinek rozpocznie się niekategoryzowanymi podjazdami, ale jego większa część jest płaska i przewidywanym scenariuszem jest finisz z peletonu. Ostatni akt zmagań rozegra się w Torre del Greco, pod Neapolem, a pod koniec do pokonania będzie wspinaczka pod wulkan Wezuwiusz (5,6 km; 6,4%). Metę organizatorzy ponownie usytuowali po zjeździe.
30 czerwca – etap 1: Aquileia – Grado (11,5 km; jazda drużynowa na czas)
1 lipca – etap 2: Zoppola – Montereale Valcellina (122,2 km)
2 lipca – etap 3: San Fior – San Vendemiano (100 km)
3 lipca – etap 4: Occhiobello – Occhiobello (118 km)
4 lipca – etap 5: Sant’Elpido a Mare – Sant’Elpido a Mare (12,7 km; jazda indywidualna na czas)
5 lipca – etap 6: Roseto Degli Abruzzi – Roseto Degli Abruzzi (116,2 km)
6 lipca – etap 7: Isernia – Baronissi (141,9 km)
7 lipca – etap 8: Baronissi – Palinuro (141,8 km)
8 lipca – etap 9: Palinuro – Polla (122,3 km)
9 lipca – etap 10: Torre del Greco – Torre del Greco (124 km)
fan
4 lipca 2017, 09:21 o 09:21
Nie znam się na kolarstwie kobiet, ale giro (czyli chyba odpowiednik wielkiego touru w kolarstwie męskim) bez mety na podjeździe wygląda nieco dziwnie.