Danielo - odzież kolarska

Tour de Suisse 2017. Michael Matthews: “fajnie, że w końcu wygrałem”

Michael Matthews

Zwyciężając na mecie trzeciego etapu Tour de Suisse, Michael Matthews po raz drugi w tym sezonie stanął na najwyższym stopniu podium. 

Na ostatnim kilometrze dzisiejszej rywalizacji kolarze musieli zmagać się z niewielkim podjazdem, który popsuł szyki niektórym sprinterom. Gdy rozpędzony peleton w końcu wpadł na końcową prostą, tempo dyktował Nikias Arndt, który rozprowadzał swojego kolegę z Teamu Sunweb, 26-letniego Matthewsa. 150 metrów przed metą Niemiec zostawił swojego lidera, dając mu idealną okazję do wywalczenia etapowego skalpu. “Bling” z niej skorzystał – pomimo mocnych sprintów w wykonaniu Petera Sagana i Johna Degenkolba, to urodzony w Canberze Australijczyk jako pierwszy przekroczył “kreskę”.

Tym samym Matthews triumfował w wyścigu dookoła kraju helwetów po raz drugi w swojej karierze. Dwa lata temu pokazał klasę na czwartym etapie, prowadzącym do Schwarzenbach. Jest to również jego drugie zwycięstwo w 2017 roku – pierwsze wywalczył pierwszego dnia rywalizacji w Vuelta al Pais Vasco.

Ta “hopka” nie wyszła mi najlepiej, ale ostatecznie utrzymałem się w “czubie”. W końcówce wiedziałem, że Niklas i inni będą mnie wspierać, co mnie dodatkowo zmotywowało. Myślałem również o tempie, jakie mógł podyktować. Fajnie, że w końcu wygrałem

– powiedział kolarz Team Sunweb w rozmowie z przedstawicielami swojego zespołu.

Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu 26-latek objął również prowadzenie w klasyfikacji generalnej Tour de Suisse. Jego przewaga nad kolegą drużynowym, Tomem Dumoulinem, wynosi 10 sekund.

To super, że jutro będę jechał w koszulce lidera

– dodał “Bling”.

Jutrzejszy, czwarty etap 81. edycji Tour de Suisse będzie niełatwą przeprawą przed Alpy Berneńskie. Meta zostanie ulokowana przy stacji narciarskiej Villars-sur-Ollon (10,4 km; 8%, maks. 10,4%). Przed rokiem zakończył się tam również jeden z odcinków Tour de Romandie, a pierwsze miejsce zajął Chris Froome (Team Sky).