Danielo - odzież kolarska

Jeroen Blijlevens: “to trochę głupota”

Dyrektor sportowy ekipy WM3 Pro Cycling Jeroen Blijlevens ocenia taktyczne zmagania na trasie wygranego przez Katarzynę Niewiadomą Women’s Tour.

Zwycięstwo na etapie oraz w klasyfikacji generalnej brytyjskiego wyścigu cyklu Women’s WorldTour to póki co największy sukces zbudowanego na gruzach Rabobank-Liv zespołu WM3 Pro Cycling. Podwójny sukces mistrzyni Polski Katarzyny Niewiadomej oraz objęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej WWT to także pierwszy triumf grupy w rywalizacji na najwyższym poziomie.

Prowadzący grupę Blijlevens zdaje się człowiekiem niezwykle spokojnym, z dużym opanowaniem podchodzącym do gwaru kolarskiego światka. Zdawać się może, że jest znudzony ściganiem, ale kiedy zaczyna mówić o trasach brytyjskiego OVO Energy Women’s Tour, w jego głosie słychać nutkę pewności siebie i zapału.

Z byłym zawodowcem, zwycięzcą etapów wszystkich trzech Grand Tourów w latach 90. ubiegłego wieku, rozmawiamy przed startem ostatniego etapu wyścigu w Londynie – na kilka godzin przed przypieczętowaniem przez jego podopieczną zwycięstwa w klasyfikacji generalnej wyścigu.

Atak Kasi był niespodziewany, tak na to wszyscy patrzyli, a za pogoń zabrali się zbyt późno. To trochę głupota pojechać tak jak ona, ale czasem tak wychodzi. Tym razem się udało

– zaznaczył flegmatycznie Holender, odnosząc się do sytuacji na 1. etapie.

Opieszałość peletonu w pogoni za atakującą z głupia frant Niewiadomą w jakimś stopniu wynikała ze zmienionego nieco formatu wyścigów – Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) pozwoliła na wydłużenie dystansów wyścigów, w imprezach etapowych zastrzegając, że średnia długość wszystkich etapów nie może przekroczyć 140 kilometrów.

Wyścig Women’s Tour na pięciu etapach zaserwował zawodniczkom ponad 620 kilometrów, a pierwsze trzy etapy liczyły od 133 do 151 kilometrów.

Wyścigi są trudniejsze, ale w kobiecym kolarstwie istnieje spora różnica między najlepszymi grupami i mniejszymi zespołami. I myślę, że przy zwiększeniu dystansów ta różnica będzie się powiększała. Najlepsze zawodniczki trenują więcej i są w stanie ścigać się na takim dystansie

– ocenił.

Niespodziewane zwycięstwo Niewiadomej na pierwszym etapie zmusiło ekipę WM3 do wzięcia na swoje barki prowadzenia grupy. Drużyna złożona w większości z młodych zawodniczek chroniła Niewiadomą na drugim i trzecim etapie, jednak na finiszu w Royal Leamington Spa stracił Marianne Vos, która w kraksie złamała obojczyk. Brak holenderskiej legendy dał się odczuć następnego dnia, gdy Niewiadoma została sama w grupce faworytek i przez większość etapu sama kasowała próby ataków.

Pozostała część wyścigu była okej, w trudnych końcówkach brakowało nam Marianne, no ale to wypadek losowy. Wczoraj [na czwartym etapie] Kasia była osamotniona, ale jest bardzo silna, poradziła sobie.

Blijlevens, który poczynania swoich zawodniczek obserwował zza kierownicy samochodu, na trasie czwartego odcinka nie tracił spokoju. Wprawdzie na trasie ważyły się losy zwycięstwa – mistrzyni Luksemburga Christine Majerus (Boels Dolmans) w pewnym momencie była już wirtualną liderką – ale doświadczony były zawodowiec nie miał wątpliwości, co do końcowego rozstrzygnięcia.

Cały czas mieliśmy dość dobrą sytuację. Nie martwiłem się akcją Majerus – miała dwie minuty, nie musieliśmy tego odrobić w całości. Gdyby się tak skończyło, że odrobiłyby tylko minutę, wyszłoby dobrze dla Kasi, ale nie dla innych ekip, które jechały po podium. Inne ekipy popełniły więcej błędów w tej walce o podium

– tłumaczył.

Na czele była jedna zawodniczka Boelsa, jedna z Sunwebu. Obie ekipy były silnie reprezentowane w grupie liderki, ale pilnowały interesu uciekających, przestały atakować. Więc dla nas było łatwiej. Inne ekipy przegapiły odjazd, więc musiały gonić. Dobrze dla nas

– dodał.

Ekipa WM3 w nadchodzących tygodniach przygotowywała się będzie do Giro Rosa. Kontuzja Marianne Vos nie zmienia zasadniczo planu holenderskiej ekipy w kontekście tej imprezy.

Marianne nie miała w planach Giro. W kontekście klasyfikacji generalnej Kasia jest naszą najważniejszą zawodniczką. Tegoroczne Giro jest inne niż te u ubiegłych lat, nie mamy typowych górskich etapów. Zobaczymy jak to wyjdzie

– wyjaśnił krótko Holender.

2 Comments

  1. Władysław Dar

    12 czerwca 2017, 18:00 o 18:00

    Więcej takich głupot.

    • Romek

      20 czerwca 2017, 09:20 o 09:20

      I chciałbym te wypowiedź przeczytać w oryginale… Wątpię czy było tam słowo “głupota” w takim kontekście jak odbiera się to w języku polskim.