Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2017. Nairo Quintana: “spodziewam się ataków Nibalego”

Nairo Quintana na czele grupy

Z mieszanymi uczuciami Nairo Quintana musiał zakończyć dziewiętnasty etap Giro d’Italia. Z jednej strony Kolumbijczyk zabrał Tomowi Dumouliowi koszulkę lidera wyścigu, z drugiej inni poważni rywale kolarza Movistar nieco się do niego zbliżyli.

Quintana na odcinku do Piancavallo nie wyglądał na kolarza uważanego za najlepszego górala peletonu. Raczej kontrolował poczynania innych, niż sam inicjował ataki. Jeżeli na sobotnim etapie nic nie zmieni w swojej jeździe, pożegnanie w Mediolanie może okazać się dla niego wyjątkowo gorzką pigułką.

To był bardzo, bardzo trudny dzień i wysiłki włożone w ten wyścig w poprzednich dniach dziś się opłaciły. Jechaliśmy tak mocno jak mogliśmy by wygrać ten wyścig i jutro będziemy bronili koszulki. Na ostatnim podjeździe zawsze jest ten moment zawahania, które koło wybrać. Ja miałem na uwadze Nibalego, ale czasem to inni rywale odjeżdżają i trudno to spawać. Trzeba się pilnować i nie przesadzić, czasem jeden obrót za dużo kończy się stratami

– powiedział na mecie piątkowego etapu, przyznając między wierszami, że na akcje ofensywne sił już raczej nie znajdzie.

Położenie Quintany, pomimo pozycji lider wyścigu, pozostaje trudne, mając na uwadze 30-kilometrową jazdę na czas, która zamknie 100. Giro d’Italia.

Mam nadzieję, że jutro uda się obronić prowadzenie. Na czasówce w niedzielę trzeba zostawić na szosie całą energię. “Maglia rosa” to spora presja, ale będziemy jej bronić.

Różnice nie są wielkie, bo poziom tego Giro jest bardzo wysoki. Z powodu zmęczenia zdecydowałem się na podążanie za zawodnikami, którzy są najbliżej mnie w klasyfikacji generalnej. Będę bronił jutro koszulki, spodziewam się ataków Nibalego, ale Thibaut Pinot także jest groźny i ma najmocniejszy zespół. Nie jestem zaskoczony jazdą Dumoulina, dziś trochę nadrobiliśmy, ale jutro musimy zyskać, bo on jest najsilniejszym specjalistą w jeździe na czas