Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2017. Moc Hirta w Dolomitach

Jan Hirt

Jan Hirt po raz kolejny w 100. Giro d’Italia dał popis swoich umiejętności jazdy po włoskich górach, finiszując na 5. miejscu. Jest to najlepszy wynik CCC Sprandi Polkowice w tegorocznej imprezie.

Z uwagi na podjazd pod Passo Pordoi usytuowany zaraz po starcie, początkowe kilometry były bardzo szybkie i wielu kolarzy starało się oderwać. Natnael Berhane, Joey Rosskopf i Diego Rosa zdołali wjechać na szczyt w czołówce, a na wzniesieniu do grupki goniącej załapał się Jan Hirt. Wraz z innymi kolarzami zdołał on po zjazdach dojechać do prowadzących. Utworzyła się 17-osobowa ucieczka.

Peleton tego dnia bardzo szybko się przerzedził do ok. 30 osób, mniej więcej w połowie etapu. Sporej redukcji uległa też ucieczka, ale świetnie trzymał się w niej Jan Hirt. Był on jednym z 6 kolarzy, którzy wjechali na decydujący fragment wyścigu na czele. Za plecami jego i innych uciekinierów trwała walka liderów klasyfikacji generalnej. Na Passo Gardena przewaga prowadzących stopniała, gdy zaatakował Nairo Quintana (Movistar). Kolumbijczyk zmotywował swoją akcją rywali i tempo zdecydowanie wzrosło.

Na zjazdach wyścig się uspokoił i równym tempem pokonano Passo di Pinei. Na szczycie czołówka miała ok. 50 sekund przewagi, a w drodze w dół oderwał się Landa i Van Garderen. Dwójka ta rozpoczęła finałową wspinaczkę razem i dowieźli prowadzenie do samego szczytu.

Hirt dał pokaz mocy zostawiając na podjeździe innych goniących, Villellę, Dombrowskiego i Berhane. Czech prowadził samotną pogoń, ale 1,5 km przed metą doszli go atakujący z grupki lidera Thibaut Pinot (FDJ) i Domenico Pozzovivo (AG2R). Ostatecznie Hirt wjechał na metę na 5. miejscu, poprawiając wczorajszy, najlepszy dotychczas wynik CCC Sprandi Polkowice, uzyskany przez Felixa Grossshartnera. Wygrał Van Garderen przed Landą i Pinot.

Ucieczka nie otrzymała dziś za dużej przewagi, ale nie przejmowaliśmy się tym faktem, tylko jechaliśmy swoje. Nasza grupa była mocna i wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie dojechać do mety

– opowiadał Jan Hirt po etapie.

Szkoda, że nie zdołałem pojechać na zjeździe z Passo di Pinei z Landą i Van Garderenem. Zjeżdżali oni bardzo szybko, a kolarz Cannondale zostawił za nimi lukę, której później nie dało się załatać i dwójka odjechała. Gdyby udało mi się z nimi zabrać, być może mógłbym dziś powalczyć o coś więcej niż 5.miejsce.

Na ostatnim podjeździe wciąż miałem całkiem dobre nogi. Wzniesienie to nie było jednak zbyt strome i mieliśmy przedni wiatr, więc gonić samemu było ciężko. Mogę być jednak zadowolony ze swojego wyniku, bo ponownie zdołałem pojechać bardzo dobry wyścig i ukończyć etap na czołowym miejscu.

Tom Dumoulin (Team Sunweb) utrzymał prowadzenie w generalce, a Jan Hirt 16.miejsce w generalce.

inf. prasowa

7 Comments

  1. fan

    25 maja 2017, 20:14 o 20:14

    Szkoda że nie załapał się do czołowej 2. Ale i tak ładna jazda.

  2. Marzena Rabęda

    25 maja 2017, 21:02 o 21:02

    Bardzo miło widzieć takie obrazki w tv✌

  3. Bartosz Marcin Raszkowski

    25 maja 2017, 19:21 o 19:21

    A piąty ?

    • rowery.org

      25 maja 2017, 19:36 o 19:36

      Boje się nawet myśleć 🙂

  4. Roman Wyskocz

    25 maja 2017, 19:28 o 19:28

    Dlugo to on sobie w CCC nie pojezdzi.

  5. cHarlie

    26 maja 2017, 00:05 o 00:05

    Brawo Hirt

  6. Władysław Dar

    25 maja 2017, 22:34 o 22:34

    Taki pomagier przydałby się każdemu liderowi.