Wiadomości

Giro d’Italia 2017. Quintana: “Dumoulin jest silniejszy niż się spodziewałem”

Czy Nairo Quintana jest w stanie złamać Toma Dumoulina na najtrudniejszych alpejskich przełęczach i wygrać Giro d’Italia?

Na to pytanie ostatecznej odpowiedzi nie dostaniemy jutro, ale królewski etap w Bormio powinien dużo wyklarować. 222 kilometry, trzy podjazdy. Tylko dla orłów, tym bardziej, że rywalizacja rozegra się po dniu przerwy, co dla niektórych zawodników stanowi dodatkowy test dla organizmu.

Górski charakter trzeciego tygodnia Giro to raj dla górali – peleton po poniedziałkowym dniu przerwy nie dostanie ani chwili oddechu – poza finałową jazdą na czas wszystkie odcinki są górskie.

Górale mają jednak mają spory problem. Problem ma spore gabaryty, na trasie wyścigu jedzie niczym czołg i biegów wstecznych póki co zdaje się nie posiadać. Lider zespołu Sunweb – Tom Dumoulin – po raz drugi pewnie prowadzi w klasyfikacji generalnej Grand Touru i tym razem ma o wiele mocniejsze “papiery” by wyścig wygrać. Specjalizujący się początkowo w jeździe na czas zawodnik w ostatnich latach przeistoczył się w kolarza walczącego w imprezach etapowych, z metronomiczną monotonnością coraz mocniej “dusząc” długie wspinaczki i potrafiąc w końcówce ograć szczuplutkie górskie kozice.

Przedstartowy faworyt – obecnie drugi w klasyfikacji generalnej Nairo Quintana (Movistar Team) – otwiera listę wspinaczy, którzy na następnych odcinkach muszą złamać Holendra i nadrobić nad nim przed finałową jazdą indywidualną na czas – 30-kilometrowym odcinkiem, na którym ponownie zbierać będą cięgi od specjalizującego się w tego typu próbach 26-latka.

Będziemy nadal robili co w naszej mocy. Mamy pięć dni, to gra na naszą korzyść. Lider pokazał niezwykłą wytrzymałość, ale nie wiemy, jak zareaguje na tak trudne podjazdy. Wiem, że zespół będzie silny, wykorzystamy to by odrobić stracony czas i wygrać Giro. Niektórzy mówią, że lepiej mi idzie w trzecim tygodniu, jeśli kraksa nie pozostawi żadnego śladu, to powinno być dobrze

– powiedział lider ekipy Movistar podczas dnia przerwy.

Quintana niegroźnie upadł na 15. etapie “Corsa Rosa”, ale nie stracił czasu – jadący na czele grupy liderów Dumoulin wyraźnie pokazał kolegom aby zwolnili i poczekali aż Kolumbijczyk dołączy do czołówki.

To tylko kilka stłuczeń, skończyło się na strachu. Gest Dumoulina, który spowolnił wtedy peleton, był piękny. To zachowanie gentlemana, za które chciałem podziękować w imieniu zespołu

– podkreślił triumfator włoskiego wyścigu z 2014 roku.

fot. Cor Vos / Team Sunweb

Kolumbijczyk po dwóch tygodniach rywalizacji traci do Holendra 2:41. Pochodzący z Maastricht zawodnik jeszcze większą przewagę ma nad kolejnymi rywalami – trzeci Thibaut Pinot (FDJ) odrobić musi 3:21, czwarty Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida) 3:40, a następni zawodnicy notują już ponad cztery minuty straty.

Dumoulin na trasie Giro jedzie niezwykle równo – w czołówce był na Etnie, jako trzeci zmógł Blockhaus, koszulkę lidera przejął po zwycięstwie na etapie jazdy indywidualnej na czas, a w niedzielę triumfował na górskim etapie do sanktuarium w Oropie, zostawiając w tyle m.in. szarpiącego Quintanę.

Widzieliśmy go już na takim poziomie podczas Vuelty [w 2015 roku], gdzie strzelił tak naprawdę na ostatnim górskim etapie. Nie jestem zaskoczony widząc go w różu, niespodzianką jest to jak silny jest – silniejszy niż się spodziewałem

– przyznał Quintana, wspominając rywalizację z Dumoulinem na hiszpańskich szosach.

Nazywany przez włoską prasę “monstrum” zawodnik Sunwebu w 2015 roku nie miał większych problemów po dniach przerwy. Wprawdzie na 11. etapie Vuelty musiał oddać koszulkę lidera, ale jego występ na szosach Andory w annałach kolarstwa zapisany został jako fenomenalny, gdyż strata do najlepszych górali była minimalna. Tydzień później bez problemu wygrał jazdę na czas, po dniu przerwy deklasując rywali.

Holendra w drugim tygodniu tegorocznego Giro d’Italia z rytmu nie wybił dzień przerwy. Kolarz niemieckiej grupy na trasie jazdy indywidualnej na czas znowu porozstawiał rywali po kątach, natomiast Quintana wypadł gorzej niż kilku pretendentów do walki o podium.

fot. LaPresse – D’Alberto / Ferrari

Kolumbijczyk, który na Giro przyjechał z małą liczbą dni startowych w nogach, liczy na to, że w trzecim tygodniu jego dyspozycja wciąż będzie na fali wznoszącej.

Dumoulin udowodnił, że jest w świetnej formie i nie okazał ani cienia słabości. Zostawił nas, górali, za plecami na Oropie. Zobaczymy czy będzie równie mocny na wtorkowym odcinku. Mam nadzieję, że będzie słabł w trzecim tygodniu, a ja będę coraz mocniejszy. W teorii są czterej, może pięciu kolarzy,którzy mogą wygrać to Giro oprócz niego

– analizował podopieczny Eusebio Unzue.

Jutrzejszy odcinek z przytupem rozpocznie trzeci tydzień zmagań w Italii. 222 kilometry wokół alpejskiego miasteczka Bormio naznaczone są morderczymi wspinaczkami pod Mortirolo i dwukrotnym podjazdem na Passo dello Stelvio, z którego szczytu do mety pozostanie 21 kilometrów.

Jutro wszystko zależy od tego jak się zacznie. Nie wiemy czy będzie szybko czy wolno. Może być tak, że od razu pójdzie duży odjazd, tego też nie możemy przegapić. Dla mnie lepszy jest szybki start. Mam nadzieję, że uda nam się doprowadzić do powstania większych różnic, choć nie mamy górskiego finiszu. Wśród moich rywali są znakomici zjazdowcy, ale muszę próbować. Jasne, na zjazdach będą ataki, ale wydaje mi się, że największe różnice wypracowane zostaną na podjazdach.

Paweł Gadzała

Zobacz komentarze

Recent Posts

Pogacar i Van der Poel przed Liege-Bastogne-Liege | Lopez wygrał Tour of the Alps

Julian Alaphilippe pertraktuje z TotalEnergies. Wiadomości i wyniki z piątku, 19 kwietnia.

19 kwietnia 2024, 21:00

La Fleche Wallonne 2024. Kevin Vauquelin w życiowej formie

Kevin Vauquelin drugim miejscem w La Fleche Wallonne 2024 osiągnął swój życiowy wynik w worldtourowym wyścigu.

19 kwietnia 2024, 16:18

Zapowiedź Liege-Bastogne-Liege 2024

W niedzielę kolarze i kolarki zakończą sezon wiosennych klasyków. Na ardeńskich wzgórzach czekają dwie bitwy o zwycięstwo w monumencie Liege-Bastogne-Liege.

19 kwietnia 2024, 15:20

Simon Carr wygrał królewski etap Tour of the Alps | Remco Evenepoel wróci na ścieżkę

Chris Harper bez groźnych obrażeń. Płacić, czy nie płacić? Oto jest pytanie. Wiadomości i wyniki z czwartku, 18 kwietnia.

18 kwietnia 2024, 20:28

La Fleche Wallonne 2024. Maxim van Gils potwierdził renomę ściankowca

Maxim van Gils zajął trzecie miejsce w jednej z najtrudniejszych edycji La Fleche Wallonne. Tym wynikiem Belg z Lotto Dstny…

18 kwietnia 2024, 08:20

La Fleche Wallonne 2024. Stephen Williams: “to był mój dzień”

Stephen Williams triumfował w Strzale Walońskiej i sięgnął po największy sukces dotychczasowej kariery.

18 kwietnia 2024, 07:33