Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2017. Gaviria znów nokautuje

migawka z Giro d'Italia

Fernando Gaviria po raz kolejny triumfował na trasie odcinka Giro d’Italia, potwierdzając swoją formę i wielki kolarski talent. 

W końcówce dzisiejszego, trzynastego etapu “Corsa Rosa” 22-letni kolarz z La Ceta nie był aż tak dobrze rozprowadzony. Zakręty na końcowych metrach sprawił, że musiał rozpocząć sprint z nieco dalszej pozycji. Pomimo tego, dzięki wspaniałej prędkości ponownie wjechał na linię mety jako pierwszy, wznosząc ręce do góry tuż przed nią.

Dzięki sukcesowi, Gaviria został pierwszym Kolumbijczykiem, który zwyciężył na czterech etapach “Corsa Rosa” oraz drugim kolarzem, który w XXI wieku dokonał tego w wieku 22 lat. Wcześniej tyle triumfów zanotował tylko Damiano Cunego w 2004 roku.

Dzisiejszy sprint był nieco inny, nie był aż taki łatwy. Dzięki pracy ekipy przesunąłem się jednak nieco wyżej i dzięki temu ponownie pokazałem klasę. To, że odniosłem najwięcej zwycięstw wśród moich rodaków nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Pokazuje to wyłącznie, że na Giro przyjechałem w dobrej formie

– podkreślił kolarz Quick-Step Floors.

Drugie miejsce zajął Sam Bennett. W końcówce kolarz Bora-hansgrohe był w idealnej pozycji – został wyprowadzony na przód peletonu przez swoich kolegów z niemieckiego zespołu, lecz rozpoczął swój sprint nieco wcześniej niż rywale. Ostatecznie wystarczyło to, aby Irlandczyk mógł poprawić swój najlepszy wynik na etapie Giro d’Italia. Wcześniej trzykrotnie był trzeci – na tej pozycji skończył piąty, siódmy i wczorajszy, dwunasty etap.

Tak jak i wczoraj ekipa wykonała piękną pracę. W końcówce byłem wysoko, wiało w twarz, a ja przegrałem o długość roweru. Gaviria wyskoczył zza mnie i nie mogłem odpowiedzieć. Ta pozycja to radość, ale też i rozczarowanie. Cztery miejsca na podium podczas jednego Giro to niemniej wielkie osiągnięcie

– powiedział 26-letni Bennett.

Podium domknął Jasper Stuyven. Belg z grupy Trek-Segafredo na ostatnich metrach trzymał się koła Bennetta, używając go jako rozprowadzającego, lecz nie nabrał wystarczającej prędkości aby go wyprzedzić. Utrzymał jednak trzecią lokatę.

Trzecie miejsce? To niezły wynik. Oczywiście chciałem wygrać, ale patrząc na wszystko, muszę się z tego cieszyć. Z drugiej strony liczyłem jednak na zwycięstwo

– stwierdził 25-latek.

Dzisiejszy etap był ostatnią okazją dla sprinterów aby walczyć o sukces etapowy – na pozostałych odcinkach brylować powinni albo faworyci do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej, albo uciekinierzy. Kolejny, czternasty odcinek ponownie zakończy się wspinaczką – po niemal 120 kilometrach jazdy po równym terenie kolarze zaliczą podjazd pod Sanktuarium w Oropie (11,8 km; 6,2%).

1 Comments

  1. Jonathan Bouchard

    19 maja 2017, 20:12 o 20:12

    Fernando Gaviria is definitely the new Sagan!