Danielo - odzież kolarska

To jedzie młodzież #4: Marta Lach: “zespół rośnie w siłę”

Marta Lach w stroju MAT Atom Deweloper

Marta Lach w barwach MAT Atom Deweloper w sezonie 2017 stawia kolejne kroki na drodze do dorównania najlepszym.

Dla 19-latki z Głębowic, leżących w Małopolsce, sezon 2016 był owocny przed wszystkim w doświadczenie jakie nabyła poprzez jazdę w największych wyścigach takich jak Lotto Belgium Tour, Tour de Pologne Women, Euskal Emakumeen Bira czy mistrzostwa świata w Katarze.

Lach swoją przygodę z kolarstwem rozpoczęła pod wodzą Piotra Karkoszki w Sokole Kęty, gdzie na początku dzieliła starty na szosie z tymi w zawodach MTB. Rok 2014 był dla niej przełomowy – Marta zdobyła mistrzostwo Polski juniorek ze startu wspólnego, co zapewniło jej miejsce w składzie na mistrzostwa świata w Ponferradzie. Tam, wspólnie z resztą dziewczyn, przyczyniła się do brązowego medalu Agnieszki Skalniak. Sezon później w estońskim Tartu zajęła bardzo dobrą 8. lokatę na mistrzostwach Europy oraz ponownie pojechała bronić biało-czerwonych barw na mistrzostwach świata w Richmond. Także i tam jechała w zespole, który pomógł Skalniak wywalczyć brąz.

Po mistrzostwach świata Marta skończyła swoją przygodę z kategorią juniorską i wskoczyła do młodzieżowej, gdzie od razu została wypatrzona przez zespół MAT Atom Sobótka, dziś ścigający się jako MAT Atom Deweloper. W pierwszym sezonie w nowych barwach 19-latka zajęła 2. miejsca w klasyfikacji młodzieżowej Euskal Emakumeen Bira oraz w klasyfikacji górskiej Tour de Feminin.

Sezon 2017, drugi rok ścigania w peletonie złożonym z zawodniczek elity i orliczek, Lach rozpoczęła dobrymi występami na etapach Gracia Orlova – na drugim odcinku finiszowała trzecia, a na piątym linię mety minęła jako szósta.

W rozmowie na początku sezonu Marta odpowiedziała na kilka pytań dotyczących m.in. nowych twarzy w ekipie, planów na sezon oraz o projekcie jakim jest MAT Atom Developer.

Jesteś wraz z ekipą po zgrupowaniu w Chorwacji. Do drużyny doszło kilka nowych twarzy, przed sezonem 2017 było więcej zmian? Jak wyglądają warunki przygotowań w ekipie?

Pojawiły się utalentowane i wesołe zawodniczki – Aurela Nerlo i Patrycja Lorkowska oraz bardziej doświadczona Ewelina Szybiak. Szybko odnalazły się w ekipie i od razu się z nimi zaprzyjaźniłam. W tamtym roku byliśmy tylko na jednym zgrupowaniu za granicą – we Włoszech. A tym razem opuściliśmy Polskę dwa razy, w sumie na cztery tygodnie. Wszystko po to, by jeszcze lepiej przygotować się do startów. Warunki do rozwoju, jakie stwarzają nam Paulina i Paweł są znakomite. Dbają o każdy szczegół, by nam niczego nie brakowało i wszystko było jak najbardziej profesjonale. Oddają nam kawał serca i wspierają na każdym kroku.

Zaczynasz drugi rok w elicie. Jak wygląda Twój plan startów, masz już wyznaczone cele?

Tak, już drugi rok. Jak ten czas szybko leci… sezon zaczynam w Polsce. Pierwszym wyścigiem będzie kryterium w Żaganiu, zaliczane do mistrzostw Polski [w kryterium]. Później jeszcze parę wyścigów w naszym pięknym kraju i czeska etapówka – wyścig drugiej kategorii UCI – Gracia Orlova. W dalszej części sezonu, jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to praktycznie co weekend można będzie śledzić moje zmagania, zarówno na polskich jak i zagranicznych szosach. A co do celów – oczywiście, że mam je wyznaczone. Chcę walczyć w ciężkich wyścigach oraz pokazywać moje sprinterskie umiejętności na szybkich trasach, a przy tym godnie reprezentować mój klub oraz kraj.

W pierwszym roku po kategorii juniorskiej nie miałaś dużo młodzieżowego ścigania. Starty w wyścigach takich jak Bira, Gracia Orlova, Tour de Feminin, Lotto Belgium Tour to sporo zupełnie nowych doświadczeń. Jak się w tym odnajdywałaś, masz jakieś obserwacje po tych konfrontacjach z zawodowym peletonem?

Prawda jest taka, że nie ma wyścigów typowo dla kobiet poniżej 23-go roku życia Jeszcze od zeszłego roku zrezygnowano z mistrzostw Europy, które były imprezą typowo dla orliczek. Bardzo się cieszę, że mogłam startować w wyżej wymienionych imprezach sportowych. To nowe doświadczenia. Pierwsza sprawa to ilość zawodniczek na starcie i to najlepszych dziewczyn świata.

Bira była moją pierwszą etapówką w życiu, a już na niej pokazałam, że potrafię walczyć i się pokazywać, bo zostałam drugą zawodniczką w kategorii młodzieżowej, a zwyciężyłam w tej kategorii na ostatnim etapie. Gracia – koszulka najlepszej góralki na dwóch etapach. Tour de Feminin – również koszulka góralki, którą ostatecznie o włos przegrałam z Flavią Oliveirą (drugą zawodniczką TDP).

Lotto Belgium Tour – pokazałam, że nie boję się walczyć. Jednak wiem, że do najlepszych zawodniczek świata jeszcze sporo mi brakuje. Przede wszystkim troszkę mocy w nogach i doświadczenia. Będę dążyć do spełnienia swoich sportowych marzeń. Ciężka praca, sumienność, wiara we własne możliwości, setki wyrzeczeń i grono ludzi, którzy zawsze są przy mnie. To wszystko musi zaprocentować.

W roku 2016 brałaś też udział w wyścigu Tour de Pologne. Jakie doświadczenia wyciągnęłaś z tak dużego wyścigu?

W Tour de Pologne brałam udział już w zasadzie nie pierwszy raz. Kiedyś startowałam w Mini TDP i już wtedy było wielkie WOW! Organizacja na naprawdę wysokim poziomie! W Cieszynie wygrałam górski rower. Później brałam udział w TDP Amatorów i również wygrałam. Natomiast w zeszłym roku stanęłam na starcie wraz z moją ekipą. Wiedziałam, że mamy szansę się pokazać. Paręnaście drużyn z całej Europy. Setki polskich kibiców. W tym moi Najbliżsi. Rodzice, Rodzeństwo, Przyjaciele. Korzystając z okazji, bardzo Wam dziękuję. Wracając do rzeczy, po TDP wiem, że trzeba wierzyć w sukces, nie załamywać się i walczyć do upadłego.

Nad czym musisz najwięcej pracować? Co jest Twoją słabszą stroną, a w czym czujesz się najlepiej?

Chcąc w przyszłości wygrywać wyścigi etapowe, powinnam poprawić swoją jazdę indywidualną na czas. Pracuję nad tym. Bardzo dobrze czuję się w ciężkim terenie, nieźle radzę sobie w górzystych wyścigach, ale potrafię też zafiniszować i pod górę i z góry.

Do drużyny w tym sezonie dołączyły Aurela Nerlo oraz Patrycja Lorkowska, jesteś Ty, jest też Łucja Pietrzak. Zespół Pawła i Pauliny rozwija się z roku na rok?

Paweł i Paulina chcą pomóc nam – młodym, ambitnym, utalentowanym zawodniczkom, z sercem do walki. Wspierają nas zarówno w nauce – bo przecież uczymy się i studiujemy – jak i w sporcie. Zespół rośnie w siłę. To właśnie my – młode – jesteśmy przyszłością polskiego kolarstwa.

fot. Wowo Brylla/Rowery.org

Jak w ogóle trafiłaś na kolarskie szlaki?

W 2008 roku pojechałam na szkolny wyścig MTB w Zatorze. Tam wygrałam swój pierwszy w życiu puchar. Spodobało mi się kolarstwo. Stwierdziłam, że muszę wykorzystać swój talent. W 2009 roku wstąpiłam do klubu KKS Sokół Kęty i pod okiem trenera Piotra Karkoszki trenowałam do zakończenia juniorki. Później przechwycili mnie Paweł z Paulą.

Łączyłaś szosę i MTB, decyzja o skupieniu się na szosie przyszła naturalnie?

Zaczynałam od kolarstwa górskiego. Po pewnym czasie rozpoczęłam również zmagania na szosie i to właśnie tu troszkę lepiej się odnajdywałam. Do tej pory lubię sobie pojeździć po lesie, górach, korzeniach, jednak nie radzę sobie w tym aż tak dobrze, jak na szosie. Postanowiłam skupić się na jednym, a porządnie.

Czy są w peletonie zawodniczki, które podziwiasz, chcesz się na kimś wzorować?

Wiadomo, że jest mnóstwo wspaniałych zawodniczek. Jednak mimo wszystko preferuję chłopców 😀 Moim autorytetem jest Przemysław Niemiec, który tak jak ja, swoją kolarską karierę zaczynał w Sokole. Do swoich sukcesów dąży stopniowo i ciężko na nie pracuje. Nigdy się nie poddaje, walczy do końca, a przy tym wszystkim jest wspaniałym człowiekiem i ma kochającą rodzinę.

W poprzednich odcinkach…

To jedzie młodzież #1: Stanisław Nowak

To jedzie młodzież #2: Justyna Kaczkowska

To jedzie młodzież #3: Agnieszka Szpocińska

3 Comments

  1. Michał Golus

    9 maja 2017, 05:51 o 05:51

    Powodzenia życzę

  2. Pingback: Loverove 09.05.2017 | XOUTED - Blog Kolarski by Marek Tyniec

  3. Andrzej Lichanski

    9 maja 2017, 09:24 o 09:24

    Sukcesów i zdrowia Marta