Wszystko co dobre szybko się kończy. Nam w niedzielne popołudnie przyjdzie pożegnać wiosenne klasyki, śledząc wydarzenia na trasie 103. Liege-Bastogne-Liege.
“La Doyenne” jest najstarszym z pięciu kolarskich monumentów i najbardziej górzystym z wiosennych klasyków. Poprowadzi przez dziesięć ardeńskich wzniesień, finiszując na przedmieściach Liege.
“Staruszka” przyciąga na start kolarzy specjalizujących się w górzystych klasykach, jak i zawodników rozkwitających dopiero na najdłuższych, alpejskich wspinaczkach. Z jednej strony zobaczymy więc Alejandro Valverde i Michała Kwiatkowskiego, z drugiej Romaina Bardeta i Rafała Majkę.
Na trasie pokibicujemy również Tomaszowi Marczyńskiemu (Lotto Soudal), Michałowi Gołasiowi (Team Sky) i Pawłowi Poljańskiemu (Bora-hansgrohe), a w rozgrywanym po raz pierwszy wyścigu kobiet Katarzynie Niewiadomej, Annie Plichcie (obie WM3 Cycling), Małgorzacie Jasińskiej (Cylance), Eugenii Bujak (BTC City Ljubljana) i Agnieszce Skalniak (Astana).
Kolarze wystartują z historycznego placu Saint-Lambert w Liege o 10:10, finisz w Ans przewidywany jest w godzinach 16:33-17:12. Dystans wyniesie 258 kilometrów, a na trasie wyrośnie 10 ardeńskich podjazdów.
Pierwsza wspinaczka znajdzie się na 70 kilometrze – Côte de La Roche-en-Ardenne (2,8 km; 6,2%), a przed półmetkiem zaplanowano również Côte de Saint-Roch (116 km; 1 km; 11,2%).
Nowość stanowią trzy następujące po sobie strome podjazdy Côte de Pont (168 km; 1 km; 10,5%), Côte de Bellevaux (172 km; 1,1 km; 6,8%) i Côte de la Ferme Libert (180 km; 1,2 km; 12,1%), które zastąpią dotychczasowe Cote de Wanne (2,8 km; 7,4%) i Cote de la Haute-Levee (3,6 km; 5,6%).
Po tej sekwencji peleton wróci na znane drogi, zaliczając kolejno Col du Rosier (198 km; 4,4 km; 5,9%), Col du Maquisard (211 km; 2,5 km; 5%) oraz Côte de La Redoute (222,5 km; 2 km, 8,9%), wzniesienie, które ostatnimi laty nieco straciło na znaczeniu.
Na Redoute faworyci do zwycięstwa powinni pilnować już czoła grupy i kontrolować sytuację na drodze do Côte de la Roche aux Faucons (239 km; 1,3 km; 11%), gdzie należy spodziewać się konkretnych skoków i prób wypracowania przewagi przed Cote de Saint-Nicolas (252,5 km; 1,2 km; 8,6 km).
Po ostatnim podjeździe do mety “La Doyenne” pozostanie 5,5 kilometra, włączając w to, prowadzącą do finiszowej 240-metrowej prostej, niespełna kilometrową hopkę o nachyleniu około 8%.
Wydarzeniem niedzieli będzie pierwszy w historii Liege-Bastogne-Liege Femmes. Kobiecy peleton na trasę o długości 135,5 kilometra wyruszy z Bastogne o 10:05. Na mecie w Ans czołówka spodziewana jest około 14:00.
Kolarki zaliczą cztery ardeńskie wspinaczki, a trasa na ostatnich 45 kilometrach pokryje się z trasą kolegów, prowadząc przez Cote de la Vecquee (82,5 km; 6,7 km; 4,9%), Côte de La Redoute (100 km; 2 km, 8,9%), Côte de la Roche aux Faucons (116 km; 1,3 km; 11%) i Cote de Saint-Nicolas (130 km; 1,2 km; 8,6 km).
Na starcie zabraknie obrońcy tytułu, kontuzjowanego Wouta Poelsa. Holender w zeszłym roku zdobył dla Team Sky pierwszy w historii brytyjskiej grupy monument, drugi dał Michał Kwiatkowski na miecie Mediolan-San Remo. Dla naszego zawodnika Liege-Bastogne-Liege będzie najważniejszym startem tej wiosny, startem na który nastawiał się od początku sezonu. “Kwiatek” świetnie zna specyfikę ardeńskich podjazdów, nie opuścił wyścigu od 2012 roku. Jest jednym z faworytów i liderem drużyny, wspólnie z Kolumbijczykiem Sergio Henao.
Głównym kandydatem do zwycięstwa jest “boski” Alejandro Valverde. Kolarz Movistar w Ans po raz pierwszy zwyciężył 11 lat temu, następnie w latach 2008 i 2015. W Fleche Wallonne Hiszpan nie pozostawił złudzeń co do swojej dyspozycji. Jest w gazie, dlatego powstrzymać go będzie niezmiernie trudno. Sposób na Alejandro? Wyprzedzić jego ruchy, spróbować odjechać z dala od mety, gdyż Valverde nie lubi angażować się we wczesne akcje, czego przykład mieliśmy w Amstel Gold Race.
Niemałe szanse na powtórzenie 2013 roku ma Daniel Martin. Irlandczyk chce znów poczuć smak zwycięstwa, a ma ku temu mocne argumenty. Świetnie czuje się na ardeńskich górkach, ma za sobą mocna drużynę Quick-Step Floors, forma też się zgadza. Powinien zameldować się w samym czubie, chyba że przeszkodzi prześladujący go w kluczowych momentach wyścigów pech.
Wyjątkowo groźny wydaje się być Michael Albasini. Doświadczony Szwajcar przed rokiem wywalczył drugie miejsce, a w ostatnich dniach finiszował w ścisłej czołówce “Piwnego Wyścigu” i “Strzały”. Wypracowana wytrzymałość oraz szybkość stoją za kolarzem Orica-Scott, którego zwycięstwo nie byłoby wielką niespodzianką. W odwodzie australijskiej formacji pozostają zawsze gotowi bracia Simon i Adam Yates.
W składzie BMC Racing ponownie zobaczymy Grega van Avermaeta. Belg błyszczy od początku sezonu, ale końcówka “Staruszki” wydaje się dla niego zbyt wymagająca. Planem B amerykańskiej ekipy jest Dylan Teuns, trzeci kolarz środowej wspinaczki na Mur de Huy.
Nogę przepalił w środę Rafał Majka. Kolarz Bora-hansgrohe potrafi dobrze pojechać klasyk, ma przecież na koncie podium Il Lombardia i medal igrzysk olimpijskich, a tym samym poważne widoki na dobry niedzielny wyścig. Top 10 to plan minimum, gdyż pozycja lidera grupy WorldTour zobowiązuje do walki o najwyższe cele.
W szerokim gronie faworytów znajdują się również Warren Barguil, Tom Dumoulin (obaj Team Sunweb), Romain Bradet (Ag2r La Mondiale), Diego Ulissi, Rui Costa (obaj UAE Team Emirates), Tim Wellens (Lotto-Soudal), Ion Izagirre (Bahrain-Merida), Rigoberto Uran i Michael Woods (obaj Cannondale-Drapac).
Wyścig kobiet
W pierwszej kampanii ardeńskiej niepokonane zostają póki co zawodniczki ekipy Boels Dolmans. Anna van der Breggen triumfowała w Amstel Gold Race i La Fleche Wallonne, na metach meldując się przez swoją drużynową koleżanką Elizabeth Deignan. Holendersko-brytyjski duet świetnie ze sobą współpracuje i zdaje się być nie do pokonania dla pojedynczych rywalek, tym bardziej, że współpraca pojedynczych liderek w końcówkach wyścigów zwykle nie układa się dobrze.
Czoła holendersko-brytyjskiemu sojuszowi w tym tygodniu stawia mistrzyni Polski Katarzyna Niewiadoma. Liderka ekipy WM3 Pro Cycling na podjazdach jest jedną z najsilniejszych zawodniczek i zwykle to jej ataki otrzymują odpowiedź od ekipy Boels Dolmans. Polka na podjazdach pod Liege czuła się będzie dobrze, ale zapewne ponownie przyjdzie jej walczyć z jadącymi w przewadze liczebnej rywalkami.
Elisa Longo Borghini (Wiggle High5) powraca do rywalizacji po opuszczonej Walońskiej Strzale. Włoszka jest obok wymienionej trójki najsilniejszą zawodniczką w Ardenach i jeśli choroba nie odbije się na jej dyspozycji w niedzielę, razem z Niewiadomą kombinować będzie musiała jak poradzić sobie z duetem ekipy Boels Dolmans.
Trzecie miejsce w Amstel Gold Race i czwarte w Fleche Wallonne to wyniki Annemiek van Vleuten. Holenderka z Orica-Scott skutecznością nawiązuje do występów Emmy Johansson, ale nie udało się jej jeszcze odnieść zwycięstwa. Jak dotąd jej ataki nie przynosiły zdecydowanych efektów – być może skupienie czterech rywalek na sobie da jej upragniony moment na atak.
Dłuższe i strome podjazdy to raj dla Asleigh Moolman-Pasio (Cervelo-Bigla). Zawodniczka z RPA wielokrotnie meldowała się w czołówce Walońskiej Strzały, a we środę śmiałym atakiem próbowała rozbić wyścig na półmetku. Mimo nieudanej próby, w końcówce zdołała wywalczyć 6. miejsce, a na pagórkach pod Liege z pewnością pojedzie agresywnie, w swoich planach wspierana przez młodą, ale waleczną ekipę.
Stromizna Mur de Huy okazała się zbyt dużym wyzwaniem dla liderki cyklu Women’s WorldTour Coryn Rivery. Amerykanka nie nastawiała się na walkę z najlepszymi w środowych zmaganiach, ale na podjazdach w Liege będzie miała większe szanse, choć w jej przypadku walka idzie o obronę prowadzenia w cyklu.
Do formy powraca Pauline Ferrand-Prevot (Canyon-SRAM). Francuzka nie prezentuje jeszcze dyspozycji z 2013 roku, ale w Amstel Gold Race finiszowała na 8. miejscu, a w Walońskiej Strzale do przedostatniej wspinaczki trzymała koło najlepszych. Jeśli dojdzie do wczesnych przetasowań na trasie, Francuzka może znaleźć się w czołówce.
Na pomysł wpadli członkowie klubów Pesant Club Liègois oraz Liège Cyclist’s Union. Wyścig miał być zaledwie sprawdzianem przed planowanym ultramaratonem między Liege a Paryżem – i z powrotem – na niebagatelnym dystansie 845 km.
Premierowa odsłona odbyła się 29 maja 1892 roku z Avenue Rogier. Na start o wczesnych godzinach porannych – 5.39 – przybyło 300 gapiów. Do boju ruszyło jedynie 33 kolarzy. Kolarzy-amatorów rzecz jasna. Zwyciężył Léon Houa, który zaledwie cztery miesiące wcześniej pierwszy raz wskoczył na rower! Swój sukces powtórzył w dwóch następnych latach.
“Staruszka” do końca trzeciego dziesięciolecia zeszłego wieku była organizowana w zależności od sezonu dla amatorów (1892-93, 1898-99), zawodowców (1894, 1912, 1919-24) lub kolarzy “niezależnych” (1911, 1913,1925-29), natomiast w latach 1895-97, 1900-10, 1914-18, 1940-42, 1944 zawodów nie przeprowadzono.
W latach 1951 i 1952 Szwajcar Ferdi Kübler wygrywa zarówno Fleche Wallone, jak i Liege-Bastogne-Liege, lata siedemdziesiąte to era Eddy’ego Mercxka, który z pięcioma triumfami pozostaje rekordzistą (1969, 1971-75), następnie przyszedł czas na jego szwagra Josepha Bruyère, który zwyciężył w 1976 i 1978 roku. Dwa lata później śnieżną batalię na swoją korzyść przesądził Bernard Hinault, czyli „Een Breton van Beton” – Bretończyk z betonu. W drugiej połowie lat 80. nie ma mocnych na Moreno Argentina, a nasza epoka należy do Alejandro Valverde, który zatrzymał się na liczbie trzech zwycięstw.
W statystyce Belgowie z 60 triumfami zdecydowanie wyprzedzają Włochy (12) i Szwajcarię (6). Polskim wkładem w historię “Staruszki” jest najniższy stopień podium Michała Kwiatkowskiego w 2014 roku.
Z archiwum “Szosy”
1999 Frank Vanderbroucke Michael Boogerd Maarten den Bakker 2000 Paolo Bettini David Etxebarria Davide Rebellin 2001 Oscar Camenzind Davide Rebellin David Etxebarria 2002 Paolo Bettini Stefano Garzelli Ivan Basso 2003 Tyler Hamilton Iban Mayo Michael Boogerd 2004 Davide Rebellin Michael Boogerd Alexandre Vinokurov 2005 Alexandre Vinokurov Jens Voigt Michael Boogerd 2006 Alejandro Valverde Paolo Bettini Damiano Cunego 2007 Danilo Di Luca Alejandro Valverde Frank Schleck 2008 Alejandro Valverde Davide Rebellin Frank Schleck 2009 Andy Schleck Joaquim Rodriguez Davide Rebellin 2010 Alexandre Vinokurov Alexandre Kolobniev Philippe Gilbert 2011 Philippe Gilbert Frank Schleck Andy Schleck 2012 Maxim Iglinskiy Vincenzo Nibali Enrico Gasparotto 2013 Daniel Martin Joaquim Rodriguez Alejandro Valverde 2014 Simon Gerrans Alejandro Valverde Michał Kwiatkowski 2015 Alejandro Valverde Julian Alaphilippe Joaquim Rodriquez 2016 Wouter Poels Michael Albasini Riu Costa
Eurosport 1 relację rozpocznie o 14:15.
Synoptycy na niedzielę zapowiadają zachmurzenie umiarkowane i temperaturę oscylującą w granicach 12 stopni Celsjusza.
mapki i profile: ASO
Jan Kubiak
21 kwietnia 2017, 11:28 o 11:28
Moc kolarskich emocji było tej wiosny, oby końcówka nie zawiodła. Allez Kwiato!
Piotr Szumilas
21 kwietnia 2017, 19:48 o 19:48
oj tam ostatnia przecież niedługo Giro!!!!
fan
22 kwietnia 2017, 12:25 o 12:25
Kwiato, allez na solo!!!