Czytelnia

Kwiaty dla Kaśki

Ruszył za wcześnie. Ale co miał robić? Czekać do ostatniej chwili i wdać się w pojedynek z niezwykle zmotywowanym Filipkiem, który po przejściu do Quick Stepu przeżywa swoją nie wiadomo już którą wiosnę? Ruszył za wcześnie i przegrał, choć “Kwiato” mógł wygrać.

Różnica odległości na 350 metrów do mety między Kwiatkowskim a Gilbertem jakieś cztery rowery, jednak Belg nie traci głowy. Nie wpada w panikę. Nie musi. On był, jest i pozostanie królem Amstel Gold Race. Doświadczenie robi swoje, wiatr w twarz również. Michał nie daje rady, chociaż cały wyścig rozegrał po mistrzowsku. Cały, nawet tę końcówkę. Sprint z dwuosobowej grupki to fifty:fifty. Raz wyjdzie, innym raz nie wyjdzie. Ruszyć pierwszy, czy trzymać się koła rywala? Kiedy wyskoczyć?

Dylematy nad dylematami. Notabene finał w duecie jest o wiele trudniejszy niż końcowe metry w sprincie z grupy trzyosobowej, jak w San Remo, czy większej. Bo tutaj wiesz, z kim masz do czynienia, nie możesz się choć na moment schować, czarowanie zredukowane do minimum, odpalasz rakietę i wierzysz, że się uda.

Fajnie byłoby, gdyby Kwiatek wygrał drugi w swojej karierze Amstel (po 2015 roku), ale come on, jak mówią Amerykanie. Wiecie, czego ten chłopak dokonał tej wiosny? Zwyciężył i na szutrze, i na Wybrzeżu Liguryjskim. Najpierw po ataku, potem na kresce. W niedzielę wielkanocną Gilbert był po prostu mocniejszy. I cwańszy. Brak Caubergu na finałowej rundzie mu nie przeszkodził. W ogóle skreślenie tego słynnego podjazdu sprawiło, że cała impreza stała się o wiele bardziej interesująca. Organizatorzy zamiast utrudniać poniekąd ułatwili trasę, a przez to ściganie nabrało rumieńców.

Tak czy siak: udany „zajączkowy” prezent. Brawo Michał. Brawo i Kasik! Niewiadoma miała jeszcze przyjemność z Caubergiem. Napracowała się co niemiara goniąc Van der Breggen, jechała niemalże sama jak palec. Była siła. Który to już  raz? Tempo, z jaką Kaśka się cały czas rozwija i bije kolejne starsze od siebie worldtourowe koleżanki, jest niesamowite. W tym sezonie druga w Strade Bianche, ósma we Flandrii. Kaśka, lat 22. Tylko Marysia Vos w tym wieku zdobyła więcej.

I wiecie co w tym wszystkim jest najlepsze? Że Kaśka na serio może nie tylko wejść na podium Walońskiej Strzały, ale ją wygrać. To byłby hit. Hit na Mur de Huy – wcale nie taki mało prawdopodobny. Amstelluja!

Wolfgang Brylla

Zobacz komentarze

Recent Posts

La Fleche Wallonne 2024. Kevin Vauquelin w życiowej formie

Kevin Vauquelin drugim miejscem w La Fleche Wallonne 2024 osiągnął swój życiowy wynik w worldtourowym wyścigu.

19 kwietnia 2024, 16:18

Zapowiedź Liege-Bastogne-Liege 2024

W niedzielę kolarze i kolarki zakończą sezon wiosennych klasyków. Na ardeńskich wzgórzach czekają dwie bitwy o zwycięstwo w monumencie Liege-Bastogne-Liege.

19 kwietnia 2024, 15:20

Simon Carr wygrał królewski etap Tour of the Alps | Remco Evenepoel wróci na ścieżkę

Chris Harper bez groźnych obrażeń. Płacić, czy nie płacić? Oto jest pytanie. Wiadomości i wyniki z czwartku, 18 kwietnia.

18 kwietnia 2024, 20:28

La Fleche Wallonne 2024. Maxim van Gils potwierdził renomę ściankowca

Maxim van Gils zajął trzecie miejsce w jednej z najtrudniejszych edycji La Fleche Wallonne. Tym wynikiem Belg z Lotto Dstny…

18 kwietnia 2024, 08:20

La Fleche Wallonne 2024. Stephen Williams: “to był mój dzień”

Stephen Williams triumfował w Strzale Walońskiej i sięgnął po największy sukces dotychczasowej kariery.

18 kwietnia 2024, 07:33

Katarzyna Niewiadoma: “to zwycięstwo bardzo wiele dla mnie znaczy”

Katarzyna Niewiadoma na szczycie Mur de Huy uniosła ręce w geście triumfu i wygrała z największymi rywalkami: Demi Vollering i…

17 kwietnia 2024, 21:25