Danielo - odzież kolarska

Paryż-Roubaix. Tom Boonen odstawia rower

Tom Boonen na Tirreno-Adriatico 2017

13. miejscem we wczorajszym Paryż-Roubaix Tom Boonen zakończył zawodową karierę.

“Tommeke” w światowym peletonie ścigał się od 2002 roku. Od tego czasu siedmiokrotnie finiszował na podium “Piekła Północy”, w tym cztery razy – w 2005, 2008, 2009 i 2012 roku – na jego najwyższym stopniu. Ponadto trzykrotnie triumfował w Ronde van Vlaanderen, pięć razy kończył E3 Harelbeke na pierwszym miejscu, a w 2005 roku został mistrzem świata, pokonując na rundach w Madrycie Alejandro Valverde i Anthony’ego Geslina.

Ostatnie dwa starty 36-latka z Mol nie były jednak udane. Nie ukończył “Flandryjskiej Piękności” wskutek defektu roweru na Taaienbergu, zaś w wczorajszym Paryż-Roubaix trafił do grupy pościgowej, która do mety dojechała z dwunastosekundową stratą do zwycięzcy, Grega van Avermaeta. Boonen finiszował na 13. miejscu, nie walcząc w sprincie.

Szóste miejsce byłoby niczym. Cały dzień jechaliśmy z tyłu. Gdy rozpoczęliśmy sprint myślałem sobie “po co?”. Fajnie, że dojechałem na welodrom, ale nie walczyłbym o zwycięstwo. Ba, nie walczyłem cały dzień

– powiedział wyraźnie rozczarowany Belg stacji telewizyjnej Sporza.

fot. ASO/P.Ballet

Kolarz Quick-Step Floors wypowiedział się również krytycznie w temacie Johna Degenkolba, który według niego nie jechał należycie w grupie pościgowej.

Zostałem wytypowany przez niego i musiałem ciągnąć. Według mnie przejechał najbardziej tchórzliwy wyścig swojego życia. To przykre, ale widocznie taki był mój los

– stwierdził.

Po zakończeniu rywalizacji Boonen skierował się bezpośrednio do pryszniców i do autobusu swojej drużyny, nie decydując się na ostatni wyjazd na welodrom. 36-latek przyznał jednak, że ostatnio zbyt wiele czasu poświęcił mediom, a wczoraj chciał to ominąć.

W przeszłości przejechałem wiele okrążeń honorowych. One są dla tych, którzy zasłużyli sobie na nie wynikiem w wyścigu. Ja teraz tylko chcę się umyć, nie zamierzam robić “show” z siebie

– odparł 36-latek.

“Tommeke” opowiedział również na temat końcówki rywalizacji w “Piekle Północy”, którą przejechał w grupie pościgowej. Był to bowiem ostatni odcinek przed finiszem kariery.

Nie myślałem o tym aż do momentu, kiedy do mety zostało pięć kilometrów. Wtedy pomyślałem sobie, że to ostatnie pięć kilometrów w mojej karierze. Że to ostatni dzień, ostatni finisz na welodromie. Takie jest życie.

Nie było oczekiwań, a wyścig zakończył się jak zwykle. Trudna końcówka, a wszyscy się mnie trzymali. Jestem zadowolony z wyniku, z wyścigu i z postawy publiczności

– zakończył Boonen w wypowiedzi udzielonej francuskim mediom.

1 Comment

  1. cHarlie

    12 kwietnia 2017, 23:13 o 23:13

    Na tym pierwszym zdjęciu w okularach Boonena nie odbija się fotografujący i głębia ostrości jest mała, to znaczy, że zrobiono mu zdjęcie super teleobiektywem. Chciałbym mieć tak przybliżający obiektyw, niestety nie mam żadnego. Tzn. mam tam jakieś, ale one są stare i się nie liczą.