Na długo niedzielny start w Paryż-Roubaix zapamięta Andrea Guardini. Kolarz UAE Team Emirates zamiast na welodromie wylądował na komisariacie policji.
Jak to się stało? Pozostający w tyle stawki Guardini w strefie bufetu otrzymał polecenie opuszczenia trasy monumentu i skierowania się najkrótszą drogą do Roubaix. Problem w tym, że polecenie wziął dosłownie, wybierając do jazdy autostradę.
Guardini nam de snelste weg naar Roubaix: de snelweg. #parisroubaix2017 @Vannieuwkerke @rvangucht @josedecauwer pic.twitter.com/bG99kDL907
— Quinten Couckuyt (@quintencouckuyt) April 9, 2017
Guardini daleko nie zajechał. Został zatrzymany przez patrol policji, który zapakował go ze sprzętem i zawiózł na komisariat. Tam, w miłym towarzystwie policjantów, obejrzał końcówkę wyścigu.
Bardzo chcę im podziękować za gościnę… oni naprawdę byli bardzo mili! Z komisariatu zadzwoniłem do żony, która poinformowała drużynę, skąd można mnie odebrać. Nie zostałem zaaresztowany, moja karta kryminalna nadal pozostaje czysta! Wszystko odbyło się na wesoło, a mi pozostała do opowiadania oryginalna historia z kariery
– napisał w mediach społecznościowych.
Na pamiątkę Guardini podarował żandarmom swoją koszulkę.
Jerzy Sz
10 kwietnia 2017, 07:15 o 07:15
U nas by to nie przeszło.
Peter Niciejewski
10 kwietnia 2017, 08:04 o 08:04
No u nas by nie mieli tv albo wykupionego kanału …. i napewno by musiał zapłacić za posiedzenie u niebieskich chłopaków
Tomasz Tukajski
10 kwietnia 2017, 10:23 o 10:23
Ja do tej pory nie miałem problemów z policjantami, ostatnio nawet przed policją przejeżdżałem po pasach i nie było problemu. Problem jest zawsze z szeryfami samozwańczymi, im wszystko i wszyscy przeszkadzają 🙂
cHarlie
12 kwietnia 2017, 23:18 o 23:18
Ja to bym nie chciał takiej zakurzonej koszulki!