Angelo Citracca i Gianni Savio – dwaj znani włoscy managerowie – zostali zawieszeni na trzy miesiące przez sąd arbitrażowy Włoskiego Związku Kolarskiego.
Sąd uznał, że dwójka brała udział w procederze handlu kontraktami i wymierzył im kary trzymiesięcznego zawieszenia. Oznacza to, że panowie nie mogą występować ze swoimi ekipami – Wilier Triestina i Androni Sidermec Botecchia – w żadnych oficjalnych imprezach kolarskich.
Duet został oczyszczony z zarzutów pod koniec 2016 roku, ale apelacja Włoskiego Komitetu Olimpijskiego (CONI) doprowadziła do ponownego rozpatrzenia sprawy i decyzji o ukaraniu dwóch managerów. Wymiar kary jest o wiele mniejszy niż domagali się prawnicy CONI, którzy kierowników ekip chcieli wysłać na 18-miesięczne urlopy od kolarstwa.
Karę 15 dni zawieszenia otrzymał kolarz Trek-Segafredo Marco Coledan, który w skandal był uwikłany w okresie ścigania się w grupie Bardiani-CSF. Ekipa miała zmuszać go do zapłaty kary za odejście do Liquigasu, gdzie ścigać się miał z Elią Vivianim. Co ciekawe, manager tego zespołu, Bruno Reverberi, nie został ukarany i nie zmieniło tego nawet postępowanie apelacyjne.
Proceder handlu kontraktami ujawniła w 2016 roku włoska gazeta “Corriere della Sera”, docierając do zawodników i managerów, którzy opowiedzieli o procederze płacenia za przechodzenie na zawodowstwo. Kolarze amatorzy mający ambicję ścigać się w zawodowych ekipach mieli albo za kontrakt zapłacić albo sprowadzić do ekipy sponsora, który często był rodzinną firmą. Proceder naruszał przepisy – kolarze w teorii podpisany mieli kontrakt na minimalne wynagrodzenie według zasad Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI), ale wypłatę mieli zwracać przelewami na tajne konta managerów.
Savio i Citracca nie przyznali się do winy, choć z ich oświadczeń wynika, że prosili pojedynczych kolarzy o pomoc w znalezieniu sponsorów.