Danielo - odzież kolarska

Greg van Avermaet: “nie możesz powiedzieć, że nie wyjdziesz na zmianę”

Mistrz olimpijski Greg van Avermaet po świetnym starcie sezon jest głównym faworytem nadchodzącego Ronde van Vlaanderen.

Greg van Avermaet w finale wyścigu Gandawa-Wevelgem sprawiał wrażenie kolarza, który po prostu chce dojechać do mety, bez względu na wynik. Belg ostatnie 15 kilometrów spędził w dwójkowym odjeździe z Jensem Keukeleirem (Orica-Scott), pedałując ile sił w nogach do mety i nie bawiąc się w taktyczne kalkulacje.

31-latek wygrał końcowy sprint i jest drugim kolarzem w historii, któremu w jednym sezonie udało się odnieść zwycięstwa w Omloop Het Nieuwsblad, E3 Harelbeke i Gandawa-Wevelgem. Poprzednio, w 1981 roku, dokonał tego Holender Jan Raas.

Nie spodziewałem się zwycięstwa w Gandawa-Wevelgem. Ale jestem szczęśliwy, to najlepszy start sezonu, jaki miałem w karierze. Wygrałem trzy wyścigi klasyczne, to niesamowite. Nie jest łatwo odnieść tu zwycięstwo, Gandawa-Wevelgem to nie jest wyścig odpowiadający mojej charakterystyce. Próbowałem wiele razy wygrać te wyścigi, a teraz udało mi się to w ciągu jednego sezonu. To wspaniałe, dodaje mi to pewności siebie przed “Flandrią”

– powiedział na mecie w Wevelgem mistrz olimpijski.

Wczoraj Belg był inicjatorem wszystkich najważniejszych akcji. Jako pierwszy ruszył na ostatnim podjeździe pod Kemmelberg, a następnie, 22 kilometry przed metą, atakiem próbował ożywić powiększającą się czołówkę.

Kemmelberg to zawsze miejsce ataków. Ja czułem się tam znakomicie. Chciałem wykrystalizować dobrą grupę i to mi się udało. Potem ruszyli najmocniejsi. Jechałem cały czas bardzo mocno. Czasem, kiedy dasz krótką zmianę, tracisz mniej energii niż wtedy, gdy musisz gonić kogoś, kto odskoczył

– wyjaśnił kolarz BMC Racing.

Decydującą akcję Belg rozpoczął 15 kilometrów przed metą, wykorzystując niezdecydowanie Nikiego Terpstry (Quick-Step Floors), niechęć Petera Sagana (Bora-hansgrohe) do wychodzenia na zmiany i brak zapału i sił Sorena Kragha Anderena (Team Sunweb). Sytuacja zaowocowały dwójkową akcją z Jensem Keukeleirem, który w odjazd włożył wszystkie siły.

W takim wyścigu, na 20 kilometrów przed metą, nie możesz powiedzieć, że nie wyjedziesz na zmianę. Musisz pracować cały czas. Tak było ze mną i z Jensem. Przez ostatnie 10 kilometrów nie zamieniliśmy ani słowa. Głowa w dół i gaz do deski. Wyszło świetnie, to wspaniałe zwycięstwo

– mówił Van Avermaet.

Utytułowany Belg nie ma jeszcze na koncie wygranej w żadnym z Monumentów i zbliżająca się wielkimi krokami “Flandria” znajduje się na czele jego listy. W niedzielę, 2 kwietnia, poprawić będzie chciał ograć broniącego tytułu Petera Sagana (Bora-hansgrohe) i poprawić swój dotychczasowy najlepszy wynik – 2. miejsce z 2014 roku.

Belg zdaje się nie przejmować popularnymi przesądami ani statystykami. Jak dotąd tylko Jan Raas zdołał w jednym roku wygrać zarówno Omloop Het Nieuwsblad, jak i “De Ronde” (1981). Statystyka ta wygląda lepiej dla triumfatorów E3 Harelbeke i Gandawa-Wevelgem – połączenie pierwszego z “Flandryjską Pięknością” zdarzyło się 10 razy w historii, natomiast drugiego – pięć.

Nikomu jeszcze nie udało się natomiast wygrać wszystkich trzech i Ronde van Vlaanderen. Van Avermaet nie zdaje się być tym przejęty.

Nie mogę już powiedzieć, że nie jestem faworytem. Trzy zwycięstwa dodają mi pewności siebie przed niedzielą. Powiedziałem w piątek, że pokonam każdego na finiszu trudnego wyścigu. Na “De Ronde” dam z siebie wszystko

– zapewnił.

2 Comments

  1. Marcin EM

    27 marca 2017, 11:30 o 11:30

    To była super jazda i o nich powinno się tyle mówić co o Saganie.

  2. Waldek Szaniawski

    27 marca 2017, 17:45 o 17:45

    i kto to mówi 🙂