Czytelnia

Mediolan-San Remo: wyścig dwóch kolarzy

W kwestii Mediolan-San Remo chyba za wiele nie mam do komentowania. Wydaję mi się, że napisałem wszystko wcześniej.

Wyścig dwóch kolarzy. I tyle. Jakoś znów czułem, że tak wyjdzie. Chciałem Peto i “Kwiatka” na mecie razem, w czwartek mówiłem Michałowi, że wygra to głową i …w sobotę jak wybiegłem na ulicę 100 metrów za metą, gdzie oglądałem wyścig w kamienicy przy Via Roma, czułem ogromną radość, która mieszała się z goryczą. I niezależnie od tego jaka by była kolejność między nimi, czułbym się właśnie w ten sposób.

Dwóch Mistrzów, dwóch znakomitych kolarzy, z którymi najwięcej w tym roku pedałowałem i którym najbardziej kibicuje. Dla mnie było to najbardziej emocjonujące Mediolan-San Remo jakie widziałem.

Jak poszedł sam wyścig wszyscy wiedzą. Dosyć wolne tempo spowodowane niesprzyjającym wiatrem aż do Cipressy. A później Poggio wjechane 10 sekund wolniej od rekordu, czyli bardzo szybko. I tu przyznam, że bardzo mnie zaskoczył Łukasz Wiśniowski, któremu w czwartek tłumaczyłem, jak pojechać najszybciej do autobusu, żeby ominąć Cipresse i Poggio. Co za wpadka!

Dalej to już spektakl. Atak Petera, wyczekiwany i bardzo spodziewany. Przez 75 sekund od ataku do szczytu, czyli jakieś 900 m, Michał przejechał ze średnia trochę ponad 600 watów, osiągając pik mocy przy 930 W. Zjazd, na którym jest 5 patelni i 6 innych zakrętów to dużo rozkręcania. Ciekawe, że tutaj “Kwiato” miał średnie tętno identyczne jak na całym podjeździe pod Poggio, tzn. 180. Finisz, czyli ostatnie 200 m to już jazda cały czas ponad 1000 watów (pik 1220 W).

Jasne, Peter popełnił błąd, który dziś wiem z czego wynikał, ale zostawię to dla siebie. Zaczął finisz na dużej prędkości. Ostatnie 500 m do rozpoczęcia sprintu (700 m do mety) przejechał ze średnia 50 km/h. Wcześniej logiczne, że ani Alaphilippe, ani Michał nie mieli interesu, żeby z nim za bardzo współpracować. Zresztą mało kto z nim kiedykolwiek współpracuje.

Gdyby doprowadził do zwolnienia o jakieś 20 km/h i sprintu z rozkręcania z małej, mniejszej prędkości zapewne by wygrał, to jest jego bardzo silny punkt. Czas na to był, grupa była bezpiecznie daleko. On się pomylił, a Michał po raz kolejny okazał się perfekcjonistą, rozgrywając finisz na swoją korzyść. I jasne, żeby wygrać Mediolan-San Remo głową …trzeba mieć przede wszystkim bardzo silne nogi!

Sylwester Szmyd o życiu kolarza w sieci pisał od lat. W sezonie 2017, z perspektywy byłego już zawodnika i prowadzącego firmę Szmyd Coaching, na łamach Rowery.org będzie dzielił się swoimi obserwacjami z największych imprez.

Sylwester Szmyd

Urodzony 2 marca 1978 roku w Bydgoszczy przez lata był ostoją polskiego kolarstwa w światowym peletonie. Najczęściej widoczny na trudnych górskich etapach, gdzie nadając tempo szybko odchudzał czołową grupę. Przez 16 lat sportowej kariery ścigał się w koszulkach Tacconi Sport, Mercatone-Uno, Saeco, Lampre, Liquigas, Movistar i CCC. Z 23 ukończonymi Wielkimi Tourami był gregario di lusso największych gwiazd światowego peletonu: Marco Pantaniego, Gibo Simoniego, Damiano Cunego czy Ivana Basso. Jego zwycięstwo na Górze Wiatrów, słynnym Mont Ventoux (2009), na trwałe wpisało się do annałów polskiego kolarstwa. Po zakończeniu kariery skupił się na dzieleniu się z amatorami swoją wiedzą i doświadczeniem, zakładając firmę trenerską Szmyd Coaching.

Zobacz komentarze

  • Dużo już o tym wydarzeniu powiedziano i napisano a i tak z przyjemnością przeczytałem kolejny wpis Sylwka. Strata w peletonie przełożyła się na zysk w portalu. I fajnie/

  • co racja to racja, jak odetnie oddech to nawet nie można się skupić na myśleniu nieraz pod górkę

    • To nie chamstwo tylko drobna uszczypliwość. Swoją drogą Wiśnia ma wielki potencjał ! Idą młodzi: Wiśnia, Poljański, Banaszek

      • Poljański jest w wieku Kwiatka. Wiśnia tylko o rok od niego młodszy(91) O młodych, nowych możemy pisać w kontekście Banaszka czy Kasperkiewicza, ale o tych dwóch już nie za bardzo ;)

  • Sam tego lepiej bym nie ujął. dzięki Sylwek za tak fachową rzeczową analizę finiszu :)

  • I znowu w punkt! Sylwek może nawet pisać komentarze jeszcze przed wyścigiem, i tak będą trafne ;-)

Recent Posts

Simon Carr wygrał królewski etap Tour of the Alps | Remco Evenepoel wróci na ścieżkę

Chris Harper bez groźnych obrażeń. Płacić, czy nie płacić? Oto jest pytanie. Wiadomości i wyniki z czwartku, 18 kwietnia.

18 kwietnia 2024, 20:28

La Fleche Wallonne 2024. Maxim van Gils potwierdził renomę ściankowca

Maxim van Gils zajął trzecie miejsce w jednej z najtrudniejszych edycji La Fleche Wallonne. Tym wynikiem Belg z Lotto Dstny…

18 kwietnia 2024, 08:20

La Fleche Wallonne 2024. Stephen Williams: “to był mój dzień”

Stephen Williams triumfował w Strzale Walońskiej i sięgnął po największy sukces dotychczasowej kariery.

18 kwietnia 2024, 07:33

Katarzyna Niewiadoma: “to zwycięstwo bardzo wiele dla mnie znaczy”

Katarzyna Niewiadoma na szczycie Mur de Huy uniosła ręce w geście triumfu i wygrała z największymi rywalkami: Demi Vollering i…

17 kwietnia 2024, 21:25

Vollering, Longo Borghini i Kwiatkowski po Strzale | Lopez wygrał etap Tour of the Alps

Longo Borghini, Vollering o zwycięstwie Niewiadomej, Kwiatkowski o pogodzie. Lopez najlepszy trzeciego dnia Tour of the Alps. Wiadomości z 17…

17 kwietnia 2024, 21:24

Elisa Longo Borghini: “Niewiadoma ruszyła w idealnym momencie”

"Powolna śmierć" na Mur de Huy. Elisa Longo Borghini zajęła trzecie miejsce w Fleche Wallonne Femmes i na mecie szczerze…

17 kwietnia 2024, 21:21