Alberto Contador przyznał, że liczy na sukces w Volta a Catalunya i że jest pewny swojej aktualnej formy.
Tydzień temu niewiele zabrakło, aby Hiszpan z grupy Trek-Segafredo odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie, podczas Paryż-Nicea.
“El Pistolero” zajmował trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej przed ostatnim etapem, na którym zaatakował dość wcześnie, szukając okazji na poprawę pozycji. Choć odcinek ukończył na drugim miejscu i odrobił dużo czasu do Sergio Henao, nie wystarczyło to, aby triumfować w “wyścigu ku słońcu”. Awansował jednak na drugą pozycję, ze stratą ledwie dwóch sekund do Kolumbijczyka.
Contador szuka kolejnej szansy na odniesienie pierwszego od sierpnia ubiegłego roku sukcesu w wyścigu etapowym. Wtedy wygrał w Vuelta a Burgos, wyprzedzając Bena Hermansa i Sergio Pardillę. Teraz Hiszpan startuje w Volta a Catalunya.
Cały czas jestem w takiej samej formie. Odpoczywałem po Paryż-Nicea, bo to był naprawdę trudny wyścig
– powiedział 34-latek w rozmowie z portalem “Cyclingnews”.
Dla kolarza Trek-Segafredo kluczowym odcinkiem będzie ponad 40-kilometrowa jazda drużynowa na czas, która zostanie rozegrana jutro.
Natychmiast zwróciłem na nią uwagę, bo będzie ona istotna. W przeszłości przegrywałem w tym wyścigu maksymalnie o 20 sekund. Teraz różnice wzrosną i to już drugiego dnia. Musimy starać się aby nie stracić dużo czasu
– stwierdził.
Dwukrotny zwycięzca Tour de France i Giro d’Italia nie jest jednak jedynym liderem swojej grupy na imprezie w północno-wschodniej Hiszpanii. Wraz z nim amerykańskiej grupie przewodzi Bauke Mollema, który również pełnił tę funkcję podczas Abu Dhabi Tour. Tam zajął 4. miejsce, finiszując przed grupą faworytów na etapie kończącym się na Jebel Hafeet.
[Bauke] na razie jedzie bardzo dobrze – na Tirreno-Adriatico był 9. Myślę. że mamy dużą przewagę nad konkurencją, bo będziemy mogli inaczej ustawiać strategię. Niemniej tutejszą stawkę stanowią najlepsi kolarze na świecie
– zauważył Contador na koniec rozmowy.
Dzisiejszy, otwierający imprezę wokół Katalonii etap zakończył się triumfem Davide Cimolai, który okazał się najszybszym w sprinterskim finiszu.