Członkowie inicjatywy Bike Pure, która walczy o czyste kolarstwo, zwrócili się Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) oraz UCI uwagę na fakt, że pod koniec przełajowego sezonu w Europie na najważniejszych zawodach zabrakło kontroli dopingowych.
Nie przeprowadzono ani jednego testu antydopingowego, nie pobrano żadnej próbki moczu czy też krwi, nie skanowano również rowerów na doping mechaniczny. Chodzi o dwa wyścigi z serii Superprestige w Hoogstraten i Middelkerke, z cyklu DVV Trofee w Lille
– można przeczytać w oficjalnym komunikacie.
Głos w sprawie zajęła WADA, która w odpowiedzi podkreśliła, że odpowiedzialność za kontrole ponosi UCI oraz jej jednostka CADF (Cycling-Anti Doping Foundation). Kwestia ma zostać wyjaśniona.
Patryk Ćwiertnia
1 marca 2017, 20:16 o 20:16
no już nie bądźmy tacy chciwi… albo sprawdzamy doping mechaniczny albo “dożylni” :v
Liiio
2 marca 2017, 06:11 o 06:11
Gdy kontroli dopingowej było na ME w piłce nożnej to jakoś ani WADA ani jakiekolwiek media tym się nie przejęły. Gdy to samo mamy w niszowej dyscyplinie i to w nie najważniejszych zawodach to robi się z tego aferę.