Danielo - odzież kolarska

Połowa belgijskich wyścigów za pobieraniem opłat od widzów

Dziennik “Het Nieuwsblad” przeprowadził ankietę wśród 22 organizatorów wyścigów. Połowa opowiedziała się za wprowadzeniem biletów dla widzów.

Pomysł ten szczególnie bliski jest mniejszym organizatorom, którzy nie mogą liczyć na bogatych sponsorów i inne źródła finansowania, jak pakiety VIP-owskie czy prawa telewizyjne. Uważają, że wprowadzenie biletowania jest w dłuższej perspektywie nieuniknione.

W Belgii na razie jedynie Nokere-Koerse (1.HC) pobiera 5 euro od widzów, ustawionych na ostatnich 30 kilometrach. Pójście w te ślady rozważa w tym roku Ronde van Limburg.

Organizatorzy największych belgijskich wydarzeń, takich jak Ronde van Vlaanderen, E3, czy Gandawa-Wevelgem, nie przewidują, przynajmniej na razie, “opodatkowania” widzów. Według drugiej ankiety “Het Nieuwsblad” tylko 28 procent zainteresowanych byłoby skłonnych zapłacić za przywilej oglądania wyścigu z najlepszych do tego punktów.

Jeśli chcę oglądać piłkę nożną w wykonaniu moich dzieci, to muszę zapłacić 2,5 euro. Dla wszystkich jest to naturalne, za to podziwianie światowej klasy kolarzy musi pozostać darmowe. To dziwne

– zauważył Nick Nuyens, odpowiadający za Dwars door het Hageland.

Rob Discart, reprezentujący Baloise Belgium Tour, zwrócił uwagę na największą barierę, przed którą stoją organizatorzy.

Musi ulec zmianie mentalność. Ludzie zostali przyzwyczajeni, że wyścigi kolarskie mają za darmo.

4 Comments

  1. Jerzy Szymajda

    22 lutego 2017, 10:25 o 10:25

    Można miesięczny?

  2. Karol Podlipski

    22 lutego 2017, 12:43 o 12:43

    Ile taki bilet miałby kosztować? Przecież peleton widzi się raz przez pół minuty. To nie jest warte więcej niż piątaka. Ew. więcej, ale wtedy z każdego miejsca potrzebny byłby dobry widok na telebim z relacją.

  3. Piotr Szumilas

    22 lutego 2017, 13:05 o 13:05

    lol2

  4. Zak Mtb

    22 lutego 2017, 14:14 o 14:14

    Chyba pomylili szose z przelajem…