Tom Boonen wziął udział w swoim ostatnim wyścigu nad Zatoką Perską.
“Tornado Tom” jest znanym zwolennikiem rywalizacji na Bliskim Wschodzie. W przeszłości startował co roku w Tour of Qatar, aby móc się lepiej przygotować do wiosennych klasyków, łącznie odnosząc cztery zwycięstwa. W tym roku rywalizacja w Katarze została odwołana, przez co 36-letni Belg obrał inny plan przygotowań – po starcie w Vuelta a San Juan pojawił się na Tour of Oman.
Tu się ściga inaczej. Normalnie wszyscy mają w nogach Tour of Qatar, ale teraz byliśmy świeżsi i przez to wyścig był bardziej otwarty
– stwierdził w rozmowie z portalem “Velonews”.
Boonen na razie dochodzi do siebie po kraksie na pierwszym etapie omańskiej imprezy. W planach na następne tygodnie ma starty w Omloop Het Nieuwsblad (25 lutego) i Kuurne-Bruksela-Kuurne (26 lutego) w ramach przygotowania do dwóch monumentów – Ronde van Vlaanderen (2 kwietnia) oraz Paryż-Roubaix (9 kwietnia). Tegoroczna edycja “Piekła Północy” będzie ostatnim wyścigiem, na którym zobaczymy Belga.
Tak, przypominają mi o tym w Belgii. Nie wiem, jak będę mógł o tym rozmawiać przez półtora miesiąca
– zażartował Boonen.