Rząd francuski oraz Amaury Sport Organisation (ASO) zapowiadają kontynuowanie walki z dopingiem mechanicznych za pomocą kamer termowizyjnych.
Dziennik “l’Équipe” donosi, że na sesji parlamentarnej debatowano na temat używania silniczków elektrycznych w rowerach. Zaproponowano dodanie paragrafu, który skazywałby na pozbawienie wolności użytkowników moto-dopingu. Choć pomysł nie zyskał poparcia francuskich parlamentarzystów, to sekretarz stanu przy Ministerstwie Sportu, Thierry Braillard, przedłużył umowę z organizatorami Tour de France, na mocy której zachowają prawo badania rowerów za pomocą kamer termowizyjnych.
Sprzęt stworzony przez państwowy Komitet ds. Energii Atomowej (Commissariat à l’Energie Atomique) jest przenośny i był już stosowany podczas ostatniej edycji “Wielkiej Pętli”. W tym roku ponownie zostanie użyty na wyścigach organizowanych przez francuską firmę. Obiektyw wykrywa wszelkie źródła ciepła w okolicach kół i ram rowerów.
Dotychczas zanotowano wyłącznie jeden przypadek stosowania dopingu mechanicznego. W ubiegłym roku na przełajowych mistrzostwach świata silniczek wykryto w rowerze należącym do Femke van den Driessche. Belgijka została zdyskwalifikowana na okres sześciu lat.
Sensacyjne informacje na temat dopingu mechanicznego są zapowiadane przez francuską prasę na koniec stycznia.