Po tegorocznym Paryż-Roubaix karierę definitywnie zakończy Tom Boonen.
Nawet gdybym miał wygrać „Piekło Północy”, nie zmienię mojego zdania. Kończę z kolarstwem. Na pewno będzie to dziwne uczucie. Jednak od szesnastu lat ścigam się zawodowo. Przyszła chwila, kiedy chciałbym zacząć robić coś innego
– powiedział zawodnik teamu Quick Step-Floors.
36-letni „Tornardo Tom” swój ostatni sezon rozpocznie od argentyńskiej Vuelta a San Juan, planuje też występ w Tour of Oman, a następnie w flandryjskich klasykach.
Chciałbym też odnieść sukces w Ronde van Vlaanderen. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nowy finał jest bardziej eksplozywny, cięższy. Inaczej będzie w Roubaix. W nim przez 190 km wszyscy będą próbować przykleić się do mojego koła – tak było zawsze
– dodał Belg, który na swoim ma cztery triumfy w Roubaix (2005, 2008, 2009, 2012) oraz trzy we Flandrii (2005, 2006, 2012).