Danielo - odzież kolarska

Davide Formolo: “chcę wygrać etap na Stelvio”

24-letni Włoch Davide Formolo podsumował swoje dotychczasowe wyniki oraz przedstawił cele na następny rok. 

Kolarz ekipy Cannondale-Drapac w wielkim stylu wygrał czwarty etap wyścigu Giro d’Italia 2015, gdzie pokazał spory potencjał. W tym roku, z powodu kontuzji przed “Corsa Rosa”, nie ugrał za wiele podczas swojego narodowym wyścigu, za to na Tour de Pologne zajął czwarte miejsce i był dziewiąty w Vuelta a Espana, pomimo pracy na Andrew Talansky’ego.

Miałem problemy na początku sezonu. Szykowaliśmy się na Giro, ale doszło do kraksy w Tour de Romandie. Przez to nie mogłem ruszać prawą nogą – nawet żeby przejść z autobusu do hotelu. To nie był dobry dzień dla mnie.

Po nieudanym Giro zdecydowaliśmy, że zaliczę Vueltę. Byłem zrozpaczony i chciałem udowodnić na jak wiele mnie stać. Pojechałem na mistrzostwa kraju, potem do Polski, gdzie pokazałem się z dobrej strony, zajmując drugie miejsce na najtrudniejszym etapie do Zakopanego. Na Vuelcie był Andrew Talansky. Pracowałem na niego, musiał mieć kogoś przy sobie na ostatnich 20 kilometrów.

Moja charakterystyka predysponuje do zajmowania wysokich miejsc w wielkich tourach. Na Tour de Pologne zabrakło mi nieco szczęścia, odwołano etap do Bukowiny Tatrzańskiej, przez co mieliśmy tylko jeden górski etap. Mogłem odrobić straty

– powiedział Formolo w rozmowie z portalem “Cyclingnews”.

Włoch wie nad czym musi pracować, by dołączyć do czołówki grandtourowców.

Moją słabą stroną jest jazda na czas. Zawsze byłem w tym kiepski i to było widać w tym sezonie – na przykład na Vuelcie. Nigdy nie będę czasowcem, mogę tylko ograniczać straty. Obecnie eksperymentuję z pozycją na rowerze – zobaczymy jakie będą tego efekty.

Co z tego wyjdzie zobaczymy w maju.

Jestem w 100 procentach skupiony na Giro, bo znam większość podjazdów z następnej edycji. Mieszkam w Weronie, więc mam godzinę drogi do każdego miasta etapowego w trzecim tygodniu. Passo dello Stelvio jest jednym z moich ulubionych podjazdów – jeżdżę w tych okolicach średnio trzy tygodnie w jednym roku, gdyż mój kolega prowadzi tam hotel. Wszystko będzie zależało od sytuacji na drodze, ale chciałbym wygrać właśnie na Stelvio.

– stwierdził.