Danielo - odzież kolarska

Marianne Vos ze słowami przestrogi

Organizm sportowca, nawet wybitnego, też ma swoje granice, brzmi przekaz Marianne Vos.

Sezon 2016 był dla Marianne Vos pełen nowości. Najbardziej utytułowana postać w historii kobiecego kolarstwa z wygrywającej seryjnie wyścigi niepokonanej maszyny zmieniła się w zmagającą się ze słabościami i próbującą odzyskać równowagę zawodniczkę.

Vos, która kolarstwo kobiet rozświetlała na szosie, w przełajach, a okazjonalnie na torze i na rowerze górskim, zdobyła 12 tytułów mistrzowskich na przestrzeni lat, ale pod koniec 2014 roku kontuzja odniesiona na wyścigu przełajowym odsunęła ją od startów. Powrót na wiosnę nie był możliwy – organizm Holenderki po latach potwornych obciążeń odmówił posłuszeństwa.

Najtrudniejszą rzeczą nie był katorżniczy trening, ale odpoczynek. Znalezienie balansu między tymi dwoma. Przywykłam do dawania sobie w kość. I to był błąd. Teraz muszę to odkręcać, bo takim kryzysie tracisz wiarę w swoje ciało

– powiedziała najbardziej utytułowana zawodniczka w historii żeńskiego kolarstwa serwisowi VeloNews.

29-letnia Vos, która w latach 2007 – 2014 wygrała w zasadzie wszystko co w sporcie można, w ostatnich dwóch sezonach próbowała pozbierać się po kontuzji ścięgna podkolanowego, odniesionej na przełomie sezonów 2014/15. Sezon 2015 i próba powrotu zakończyła się kilkom startami i złamaniem żebra, a do ścigania wróciła w marcu 2016 roku.

W ostatnich latach większość treningów planowałem sama. Żeby odzyskać równowagę, potrzebowałam kogoś, kto powiedział: “weź sobie dziś wolne”. Trudy van den Boom bardzo mi w tym aspekcie pomogła. To prosta sprawa, trenować coraz ostrzej, gorzej czasem powiedzieć sobie: “wystarczy”

– wyjaśniła.

Holenderska mistrzyni w tym roku powoli wracała na najwyższe obroty. W najważniejszych wyścigach pracowała na drużynowe koleżanki, a sama trzykrotnie triumfowała w mniejszych imprezach kategorii 1.2. Vos meldowała się też w czołówce Amgen Tour of California (4.), Aviva Women’s Tour (4.), Thüringen Rundfahrt der Frauen (5.) i Lotto Belgium Tour (2.).

W sezonie 2017 doświadczona Holenderka ścigała się będzie w ekipie Fortitude – grupie opartej o struktury sponsorowane dotychczas przez Rabobank. Zespół mimo mniejszego budżetu i braku kilku czołowych zawodniczek zbudowany będzie

Mogłam zakończyć karierę. Wygrałam już to, co chciałam wygrać. Nic nie muszę. Chcę się bawić sportem i przez tę zabawę wrócić na najwyższy poziom. Tej zabawy nie mogę się doczekać.