Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2016: wypowiedzi po 17. etapie

Krótki i stromy. Tak można scharakteryzować finałowy podjazd dzisiejszego etapu Vuelta a Espana – Alto Mas de la Costa. Na samej górze najbardziej cieszył się Mathias Frank. Szwajcar przekraczając linię mety sam nie mógł wierzyć w swój sukces.

Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ chciałem wygrać na tym wyścigu etap. Kilka razy byłem już blisko, dopiero dzisiaj się jednak udało. Ten sezon jest dla mnie bardzo ciężki. Sporo rzeczy idzie nie tak, jakbym tego chciał

– powiedział zawodnik teamu IAM Cycling.

Z powodu zdrowotnych Frank musiał przedwcześnie wycofać się z Tour de Suisse oraz Tour de France.

W końcu chciałem znowu poczuć, że potrafię. Po dłuższej przerwie to zwycięstwo cieszy tym bardziej. Ostatnie kilometry strasznie bolały. Zacisnąłem zęby

– dodał 29-latek, który od nowego sezonu będzie reprezentował Ag2r.

Z grona faworytów na 17. etapie ponownie jako pierwszy do ofensywy przeszedł Alberto Contador (Tinkoff), który goni podium.

Widziałem, że Froome jest z tyłu, dlatego zdecydowałem się zaatakować praktycznie w tym samym momencie, kiedy odskoczyć chciał Esteban Chaves (Orica-BikeExchange). Ale zostałem dogoniony, bo ciężko jest na takich stromych podjazdach uzyskać dobrą  przewagę. Dzień nie był dla nas zły. W dalszym ciągu walczę na maksa

– oznajmił „Księgowy”, który nadal jest czwarty w generalce.

Prawie wszyscy zawodnicy z top 10 klasyfikacji generalnej wyszli z środowego etapu na remis. Chris Froome cały czas traci 3:37 min. do Nairo Quintany (Movistar).

Czułem się na ostatniej ściance ok. To był brutalny, typowy dla Vuelty podjazd. Chodziło o to, by złapać rytm wspinania się, jechać swoje i patrzeć na to, co wyprawia konkurencja. Myślę już o jutrzejszym etapie oraz czasówce

– oświadczył kapitan teamu Sky.

Quintana nadal prowadzi, nadal na wszystkich spogląda i nadal boi się wspomnianej jazdy na czas.

Contador poszedł, Chaves poszedł, ja patrzyłem na Froome’a. Moje zadanie właśnie na tym polegało: mieć na oku rywali. Mam nadzieję, że w ITT nie stracę do Froome’a zbyt dużo czasu. A jeśli jednak tak się stanie, to będę miał szansę na Alto de Aitana jeszcze raz zaatakować. Ten podjazd bardziej mi leży niż Alto Mas de la Costa

– wyjawił Kolumbijczyk.