Kolarz Trek-Segafredo ogłosił decyzję o zakończeniu sportowej kariery z końcem bieżącego sezonu.
Nigdy nie jest łatwo porzucić coś co się kocha, ale zawsze chciałem się wycofać w chwili, gdy mój sportowy poziom pozostaje wysoki. Nie przestanę jeździć na rowerze, niemniej pożegnanie zawodowego peletonu pozwoli mi pielęgnować ognisko rodzinne, uczestniczyć w życiu mojej dorastającej dwójki dzieci. Może na starość złagodniałem, dlatego rodzina i dzieci stają się coraz dla mnie ważniejsze
– powiedział.
36-letni Luksemburczyk karierę rozpoczął w 2002 roku w grupie CSC-Tiscali. Pierwsze wielkie sukcesy odniósł cztery lata później, gdy zwyciężył w Amstel Gold Race i na etapie Tour de France. W 2010 triumfował w Tour de Suisse, a w następnym sezonie wywalczył trzecie miejsce w Tour de France, stając wówczas na podium obok swojego brata Andiego. I właśnie to osiągnięcie wspomina najcieplej.
W czasie całej kariery to była moja największa chwila dumy, nigdy tego nie zapomnę
– dodał Schleck, którego ostatnim zwycięstwem był górski etap w zeszłorocznym Vuelta a Espana.
Kolarz Trek-Segafredo liczy, że w ostatnich swoich startach jeszcze o sobie przypomni.
Nie chcę całkiem popaść w nostalgiczne tony. Sezon jeszcze jest długi. Zamierzam w tym czasie dać 100 procent dla zespołu oraz poszukać dla siebie zwycięstwa. To takie marzenie, doskonały scenariusz na pożegnanie.