Doświadczony Belg zadowolony z występu swoich podopiecznych w 103. edycji Tour de France.
Tylko jedno etapowe zwycięstwo etapowe przywiozła z wyścigu Tour de France ekipa Etixx-Quick Step. Grupa, która podczas poprzednich trzech edycji wygrała w sumie 10 odcinków “Wielkiej Pętli”, w tym roku zadowolić się musiała tylko jednym etapowym skalpem.
Zwycięstwo Marcela było najlepszym momentem tegorocznego Touru. Wygrywając na prowadzącym delikatnie po górę finiszu w Limoges pokazał wszechstronność, o której brak wielu go posądzało
– oceniał manager belgijskiego teamu Patrick Lefevere.
To nasze piąte etapowe zwycięstwo w Grand Tourach, a niewiele ekip może się tym pochwalić. Z drugiej strony jestem trochę smutny, bo powinniśmy byli wygrać trzy etapy. Nie wszystko zagrało w sprintach jak podczas Giro d’Italia, a do tego mieliśmy masę pecha, jak w Paryżu, gdy Marcel musiał dwa razy zmieniać koło w końcówce
– przypominał.
Kittel na pierwszym i szóstym etapie wyścigu przegrał finisz z Markiem Cavendishem (Dimension Data), a na etapach trzecim i czternastym meldował się w czołowej dziesiątce. W Paryżu po defektach nie wziął udziału w sprincie.
Marcel Kittel is wheelie angry #TDF2016 pic.twitter.com/0XkhQZoppK
— ITV Cycling (@itvcycling) July 24, 2016
Zespół Lefevere’a który tradycyjnie nie stawia na klasyfikację generalną wyścigów trzytygodniowych, tym razem pomagał Danielowi Martinowi, który zmagania zakończył na 9. miejscu.
Jesteśmy też zadowoleni z występu Dana Martina – nie wywrócił się, cały czas utrzymywał koncentrację, a na długich podjazdach spisywał się znacznie lepiej niż poprzednio. 9. miejsce to wynik dobrze rokujący na przyszłość
– podkreślił doświadczony manager.