Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2016: wypowiedzi po 18. etapie

21 sekund – tyle wynosiła przewaga Chrisa Froome’a na mecie 18. etapu Tour de France. Po górskiej czasówce do Megeve kapitan teamu Sky umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Prawdopodobnie do Paryża nikt nie zdoła zabrać  mu “maillot jaune”.

Sprzęt odegrał dzisiaj niemałą rolę. Oprócz tego ważny był timing. Ci, którzy od samego początku poszli w trupa, przegrali. Ja cały czas analizowałem, w głowie miałem same cyferki. Dałem z siebie wszystko. Ten Tour jest dla mnie niesamowity. Pokazałem się na zjeździe, pokazałem się na płaskim w ucieczce z Peterem Saganem (Tinkoff), teraz wygrywam na czas. Do stolicy Francji tylko dwa ciężkie dni, moja przewaga jest komfortowa. Trzeba być ostrożnym i skoncentrowanym. Nie interesuje mnie zwycięstwo etapowe

– tłumaczył „Biały Kenijczyk”.

Tom Dumoulin był w czwartek drugi.

Pewnie, że jestem zawiedziony, bo bardzo długo prowadziłem i wyczekiwałem końca. Spodziewałem się jednak, że mój rezultat może nie wystarczyć. Zaliczyłem dobrą czasówkę, lecz nie najlepszą w moim wykonaniu. Froome jest po prostu najmocniejszy w stawce. Wiedziałem, że będziemy blisko siebie. Zły jestem tylko z tego powodu, że przegrałem na samym końcu. Ciężka była przede wszystkim pierwsza, stroma faza podjazdu, po której nie było gdzie odpocząć. Generowałem tam dużo mocy, potem nie byłem w stanie utrzymać prędkości

– mówił reprezentant Giant-Alpecin.

Richie Porte zajął czwarte miejsce, zdobył jednak nagrodę im. Bernarda Hinaulta dla najlepszego kolarza na pierwszym międzyczasie, czyli w Côte de Domancy, gdzie w 1980 roku Hinault został mistrzem świata. Porte dojechał w to miejsce 23 sekundy szybciej niż Froome.

Jak widać, potrafię się wspinać. Moim celem jest podium w Paryżu. Dwa następne dni będą niezwykle trudne, jednak cieszę  się już na nie. Moja forma jest wysoka, jeśli trzeba będzie atakować, będę atakował

– powiedział kolarz BMC Racing.

Na 16. lokacie zawody ukończył Adam Yates (Orica-BikeExchange). Młody Brytyjczyk jest nadal trzeci w generalce, ze stratą do Froome’a wynoszącą 4:16 min.

Do pierwszego międzyczasu czułe się naprawdę świetnie, potem zaczęły się schody. Na pierwszych metrach pod górę przesadziłem. Walka o podium trwa, ja się nie poddaję

– zakomunikował.

Rafał Majka (Tinkoff) zanotował o 3:37 min. gorszy wynik niż Froome. Mistrz Polski przyznał, że jest zmęczony.

Pojechałem Giro’dItalia i jadę Tour, zabierałem się w ucieczki, walczyłem o klasyfikację końcową. Nogi to odczuwają. Nie jest łatwo. Jeśli któryś z moich rywali będzie jutro odjeżdżał, spróbuję za nim podążyć. Chciałbym wygrać etap w koszulce w grochy, lecz priorytetem jest klasyfikacja górska

– oznajmił Majka.