Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2016: wypowiedzi po 15. etapie

W ostatnich dniach Jarlinson Pantano na trasie Tour de France zapunktował humorystycznie na jednym z etapów, kiedy na linię mety wjeżdżał z otwartą  parasolką. Dzisiaj w głównej roli znalazła się nie ochrona przed deszczem, a fenomenalna jazda Kolumbijczyka.

Przyjechałem na Tour z myślą o wygraniu etapu. Wiedziałem jednak, że zadanie wcale nie jest łatwe. Cały czas miałem jednak nadzieję, że przyjdzie taki dzień i dzisiaj przyszedł. Niesamowite uczucie

– mówił zawodnik teamu IAM Project.

Kolarze na 15. etapie mieli do pokonania ponad 4000 metrów przewyższeń w drodze do Culoz, wspinać  trzeba się było pod Col du Berthiand, Col du Sappel , Col de la Rochette i Grand Colombier. Właśnie na zjeździe z Colombier Pantano wraz z Julianem Alaphilippem (Etixx-Quick Step) dopadli szarżujących Ilnura Zakarina (Katusha) oraz Rafała Majkę (Tinkoff). Na ostatniej wspinaczce dnia – Lacets du Grand Colombier – z przodu znajdowali się już tylko Majka i Pantano.

Majka był bardzo mocny, wiedziałem jednak, że moje szanse na zjeździe są spore, by go złapać. Tak też się stało. Jeśli masz szansę, trzeba z niej korzystać. Kolumbijskie kolarstwo nie jest zbudowane wyłącznie z Nairo Quintanie czy Estebanie Chavesie, to nie są jedyni nasi górale. Byłem trzeci w Tour de l’Avenir w 2010 roku, kiedy wygrywał Nairo. W zawodowym kolarstwie cały czas robię postępy

– dodał jeden z dwóch bohaterów dnia.

Tym drugim był niewątpliwie Majka, który powrócił na prowadzenie w klasyfikacji górskiej. Mistrz Polski uplasował się w niedzielę na drugiej pozycji.

Chciałem wygrać etap, czułem się dobrze od samego startu. Pod górę nie miałem większych problemów, ale sprinterem nigdy nie byłem. Pantano był szybszy i to wszystko. Mówi się trudno, cieszę się jednak, że mam koszulkę górala. Przed nami jeszcze trochę wyzwań, jestem gotowy! Dziękuję wszystkim Wam za kibicowanie i wspieranie mnie!

– napisał na swoim facebook’u. Majka w dalszym ciągu uskarża się na ból ręki po upadku cztery dni temu, dlatego też nie chciał ryzykować na zjeździe.

Podium uzupełnił Alexis Vuillermoz z Ag2r, który zameldował się sześć sekund za kolumbijsko-polskim duetem.

Byłem blisko. Na szczyt Grand Colombier wspiąłem się razem z Pantano i Sebastienem Reichenbachem (FDJ), na zjeździe straciłem jednak z nimi kontakt. Potem dobrze współpracowaliśmy z Sebastienem na wzniesieniu, zmniejszyliśmy stratę. Mimo tego jestem trochę sfrustrowany. Tak naprawdę zaczynam dopiero mój sezon, bo do tej pory miałem dużo przerw przez upadki i kolizje. Czuję się świeżo, z dnia na dzień coraz lepiej

– stwierdził Francuz.

Chris Froome (Sky) metę przekroczył razem ze swoimi największymi konkurentami w walce o maillot jaune, pozostając na prowadzeniu w generalce.

Spodziewałem się większej ilości ataków ze strony przeciwników, przede wszystkim myślałem o Movistarze. Próbował jedynie Romain Bardet (Ag2r), ale według mnie nikt nie miał nogi, by odskoczyć. Przed Colombier przyspieszyłem, by zobaczyć, kto zareaguje. Bardzo szybko na tylnym kole miałem Quintanę. Dla innych drużyn bardzo demoralizujący musi być fakt, że razem z kolegami z ekipy kasujemy ich ataki, chyba są zadowoleni z jazdy na moim kole. A może sądzą, że Alpy coś zmienią

– rozmyślał Brytyjczyk.