Danielo - odzież kolarska

Tour de France po zamachu w Nicei

Po wczorajszym zamachu w Nicei peleton Tour de France oddał hołd ponad 80 ofiarom kierowcy ciężarówki, który wieczorem wjechał w tłum ludzi świętujących narodowy dzień Francji – 14 lipca.

Kierownictwo Amaury Sport Organisation (ASO) zastanawiało się nawet podobno nad wstrzymaniem wyścigu, ale ostatecznie postanowiono, że kolumna będzie kręcić dalej.

Zadaliśmy sobie pytanie, czy dzisiejszy etap powinien się odbyć. Nie poddajemy się. Dzisiaj jedziemy dla ofiar tego makabrycznego wydarzenia

– powiedział dyrektor Christian Prudhomme. W tym roku Grand boucle chroniony jest po atakach terrorystycznych w Paryżu oraz Brukseli, do których przyznało się Państwo Islamskie, przez tysiące żandarmów, prywatną ochroną oraz oddziały specjalne (GIGN).

Zanim zawodnicy wystartowali z rampy do piątkowej jazdy na czas pamięć zamordowanych, bo do czynienia mamy z masowym morderstwem, uczczono minutą ciszy i złożeniem kwiatów. Karawana reklamowa tym razem nie tętniła życiem i muzyką.

Gdyby decyzja zależała od Toma Dumoulina (Giant-Alpecin), jak się okazało późniejszego zwycięzcy jazdy na czas, odcinek mógłby zostać odwołany. Szef Etixx-Quick Step, Patrick Lefevere, był za kontynuacją. Natomiast Rolf Aldag, dyrektor sportowy Dimension Data, pozostawił swoim kolarzom wolną rękę.

Jeśli ktoś czuje się zagrożony, może oczywiście wrócić do domu

– tłumaczył Aldag.

O zagrożeniu mówił też Rui Costa (Lampre-Merida). Były mistrz świata z Florencji otwarcie mówił o strachu.

Nie czuję się we Francji bezpiecznie. Kolarstwo stanowi łatwy cel. Boję się o kolarzy i widzów

– oznajmił Portugalczyk.

Francuzi wypowiadali się bojowo. Na twitterze Romain Bardet umieścił rysunek uliczki z flagami tricolores oraz podpisem: „Etre français, se retrouver, célébrer, s’aimer. Et ne jamais renoncer. Je pense à Nice”, co oznacza: „Być francuskim, spotykać się, bawić się, kochać się. I nigdy się nie poddawać. Myślę o Nicei”.

Marcel Kittel (Etixx-Quick Step) stwierdził jasno:

Pozostaję sobie wierny. Jacyś idioci i terroryści nie będą mi mówić, jak mam żyć.