Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2016: wypowiedzi po 13. etapie

O dzisiejszej czasówce Tour de France mówiono, że nie jest przeznaczona dla czasowców. Ostatecznie wygrał jednak właśnie specjalista od ITT – Tom Dumoulin, który odniósł swój drugi etapowy sukces na trasie tegorocznej „Wielkiej Pętli”.

Z mojej perspektywy pojechałem bardzo dobrze. Kiedy zobaczyłem pierwszy międzyczas Froome’a, wiedziałem, że nie będzie mu łatwo, mnie pokonać. Nie spodziewałem się jednak, że różnica na mecie przekroczy jedną minutę. Mocno wiejący wiatr mógł mieć w tym również swój udział

– komentował Holender.

Drugi wynik w Le Caverne de Pont wykręcił Chris Froome, który umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej.

Jestem zadowolony z uzyskanego rezultatu, ale dzisiaj jest on mało ważny. Wszyscy jesteśmy zmartwieni tym, co wydarzyło się w Nicei. Ciężko było nam się skoncentrować na ściganiu

– powiedział kapitan teamu Sky.

Było strasznie wietrznie, nie wiedziałem, jakie są międzyczasy. Jechałem z bólem, wczorajsze zderzenie z motocyklem wcale nie poprawiło mojej sytuacji. Jestem zły i rozczarowany

– relacjonował Richie Porte. Tasmańczyk z drużyny BMC Racing stracił do zwycięzcy 3:08 min., mimo tego awansował w generalce na ósme miejsce.

Nie poszło też Nairo Quintanie. Kolumbijczyk spadł na czwartą lokatę, do Froome brakuje mu prawie trzech minut.

Na samym początku czasówki strasznie cierpiałem. Zdaję sobie z tego sprawę, że w generalce tracę do lidera trochę za dużo. Mam nadzieję, że na następnych wzniesieniach nogi będą ze mną współgrać. Będę próbował atakować

– zapowiedział reprezentant Movistaru.

Szczęśliwy na mecie był za to Romain Bardet. Nie z wyniku, tylko z samego faktu, że czasówkę ma już za sobą.

Udało mi się ograniczyć straty. Dobrze, że jest już po czasówce, a przed kolejnymi górami. W nich czuję się dobrze

– tłumaczył kolarz Ag2r, siódmy w klasyfikacji maillot jaune.

Trzykrotny czasowy mistrz świata uplasował się na dziewiątej lokacie.

Oczywiście, że jestem rozczarowany. Kiedy przegrywasz, patrzysz na różnice czasowe. Niestety przegrałem dzisiaj nie na sekundy, tylko minuty

– mówił Tony Martin (Etixx-Quick Step).