Felietony

Jeździec bez głowy

Odgrzewamy trochę starego, sobotniego kotleta, ale jak mus to mus. Na początek mała zagadka. Popatrzcie na zdjęcie powyżej oraz poniżej i wskażcie dziesięć różnic…

Dobra, zadanie łatwe. Więcej różnic niż podobieństw, ale mimo tego oba zdjęcia są jakby kalką. Co prawda wyścigi nie te, ale miejsce to samo (polkowicki rynek) i motywy te same. Czyli finiszujący o zwycięstwo peleton i ten wspaniały jeździec na swoim motocyklowym rumaku jakieś pięć metrów przed grupą psujący fotograficzny kadr.

Dlaczego znowu o tym piszemy? Dwa lata temu (chyba już tyle mija) na wyścigu Grundmanna i Wizowskiego doszło do identycznej sytuacji, co teraz w Grodach. Pan Janusz na motorze przyprowadził większą grupę. Prawdziwa z niego była lokomotywa, nawet teraz Kittel na Giro nie ma lepszej. Może jakiś adresik, telefonik, angaż w Etixxie?

Żarty na bok. Gromy, jakie wówczas spadły na przysłowiowego pana Janusza był wielki i zasłużony. I wydawało się, że jest po sprawie. Odpowiednie instancje poszły po rozum do głowy, ci panowie z obsługi, którzy myślenie wyłączyli, znaleźli przycisk z magicznym napisem „on” i wszystko cacy. Tym bardziej, że na całym świecie namnożyło się groźnych ekscesów, w które zamieszane były osoby z kolumny wyścigów, więc wszyscy byli uczuleni. Bo motory – ale nie tylko one – mogą w sekundę popsuć 150-kilometrowy wysiłek innych np. kolarzy.

Jasne, pan policjant ma zabezpieczać trasę, włączyć  sygnał w najmniej odpowiednim momencie przejeżdżając obok młodej mamy z noworodkiem idącej ulicą. I przyszpanować przed peletonem. Obowiązku patrzenia w lusterko nie ma. Po co zresztą. Kolarze są przecież daleko. Oni jadą 40 km/h, ja mam 70 km/h. Nikt go nie uświadomił, że im bliżej mety płaskiego etapu, tym tempo podskakuje z prędkością joggującego strusia pędziwiatra.

Pan policjant widocznie nie widział też kursującego niedawno w sieci filmiku z dalekiej Ameryki, gdzie podczas kryterium zgasł motor, kierujący nie mógł odpalić. Wielkie boom. Na ekranie: jakieś 20 zgonów. Jednak całe szczęście ich nie było. A gdyby panu na zmotoryzowanym jednośladzie zgasł silnik w Polkowicach, pięć metrów przed rozpędzonym peletonem. Brryy….

Tak się dalej nie da, ponieważ podobne nieprofesjonalne zachowanie zakończy się katastrofą. Widocznie nikt tym panom Januszom czy panom policjantom nadal nie wyjaśnia, co i jak. A to tylko pięć minut przed każdym wyścigiem. „Słuchajcie, patrzymy w lusterka, zachowujemy bezpieczną  odległość, reagujemy na komunikaty z radia”. Proste.

Z drugiej strony, jeśli nawet twój przyjaciel i pomocnik, czyli policjant z drogówki, nie wykazuje się  wyobraźnią… Dlatego też odgrzewanie kotleta jest potrzebne. Oby był to ostatni raz, bo obiad się robi niesmaczny.

Wolfgang Brylla

Recent Posts

Simon Carr wygrał królewski etap Tour of the Alps | Remco Evenepoel wróci na ścieżkę

Chris Harper bez groźnych obrażeń. Płacić, czy nie płacić? Oto jest pytanie. Wiadomości i wyniki z czwartku, 18 kwietnia.

18 kwietnia 2024, 20:28

La Fleche Wallonne 2024. Maxim van Gils potwierdził renomę ściankowca

Maxim van Gils zajął trzecie miejsce w jednej z najtrudniejszych edycji La Fleche Wallonne. Tym wynikiem Belg z Lotto Dstny…

18 kwietnia 2024, 08:20

La Fleche Wallonne 2024. Stephen Williams: “to był mój dzień”

Stephen Williams triumfował w Strzale Walońskiej i sięgnął po największy sukces dotychczasowej kariery.

18 kwietnia 2024, 07:33

Katarzyna Niewiadoma: “to zwycięstwo bardzo wiele dla mnie znaczy”

Katarzyna Niewiadoma na szczycie Mur de Huy uniosła ręce w geście triumfu i wygrała z największymi rywalkami: Demi Vollering i…

17 kwietnia 2024, 21:25

Vollering, Longo Borghini i Kwiatkowski po Strzale | Lopez wygrał etap Tour of the Alps

Longo Borghini, Vollering o zwycięstwie Niewiadomej, Kwiatkowski o pogodzie. Lopez najlepszy trzeciego dnia Tour of the Alps. Wiadomości z 17…

17 kwietnia 2024, 21:24

Elisa Longo Borghini: “Niewiadoma ruszyła w idealnym momencie”

"Powolna śmierć" na Mur de Huy. Elisa Longo Borghini zajęła trzecie miejsce w Fleche Wallonne Femmes i na mecie szczerze…

17 kwietnia 2024, 21:21