„Zależy mi na tym, żeby dobrze zadebiutować w wyścigu dookoła Turcji. Czekają nas dwa górskie etapy i solidna dawka ścigania” – pisze Przemysław Niemiec przed rozpoczynającym się w niedzielę wyścigiem. Dla kolarza Lampre-Merida powinien to być ostatni sprawdzian przed Giro d’Italia. „Nogi są gotowe na poważne wyzwania” – czytamy na blogu zawodnika, który we wrześniu po raz trzeci ma zostać ojcem.
Poniżej znajduje się pełna treść nowego wpisu Przemysława Niemca, zawodnika Lampre-Merida.
„Dzisiaj wylatuję na wyścig dookoła Turcji. Zależy mi na tym, żeby dobrze w nim zadebiutować. Czekają nas dwa górskie etapy i solidna dawka ścigania niezależnie od tego, że obsada nie będzie tak mocna jak w poprzednich latach. Wiem, że zmienił się organizator wyścigu i wiele ekip zrezygnowało ze startu w nim, sytuacja w Turcji też może mieć na to wpływ, ale mam nadzieję, że tegoroczna edycja okaże się dobrym widowiskiem. Tytułu w Turcji będzie bronił mój kolega Kristijan Durasek, który zaliczył poważne szlify w Giro dell’Appennino, pewnie w praniu wyjdzie, czy wystarczająco wydobrzał.
Z ostatniego wyścigu, Giro dell’Appennino, jestem zadowolony. Swoje zrobiła w nim pogoda – było zimno i mocno lało, na jednym z niebezpiecznych mokrych zjazdów część kolarzy przede mną nieco odpuściła, zrobiła się luka i odjechała grupka zawodników, którzy walczyli między sobą o zwycięstwo. Początkowo ryzykowałem, ale później jechałem ostrożniej, bo kraks nie brakowało, a najważniejsze wyścigi sezonu dopiero przede mną.
Jeśli wszystko ułoży się po mojej myśli, po Turcji powinienem spędzić w domu 24 godziny przed wylotem na Giro d’Italia. Nie mam wielu kilometrów wyścigowych w nogach i także z tego względu cieszę się na Turcję. Mam nadzieję, że mój mniejszy przebieg w tym sezonie będzie miał dobry wpływ na formę w maju. Chciałem spokojniej rozpocząć sezon niż w poprzednim roku i przesunąć szczyt formy na później. Liczyłem na nieco więcej np. w Tirreno-Adriatico, ale bez odwołanego królewskiego etapu trudno było poważnie się sprawdzić. Na przygotowania nie mogę jednak narzekać. Niedawno zaliczyłem dobry obóz przygotowawczy na Etnie, gdzie poćwiczyłem długie podjazdy, ostatnio w domu też nie próżnowałem i zrealizowałem założony plan treningowy. Tuż przed wylotem do Turcji podczas jednego treningu zrobiłem np. 3300 m przewyższenia, nogi są gotowe na poważne wyzwania.
Nowe i bardzo przyjemne wyzwania czekają na mnie także poza wyścigami. We wrześniu po raz trzeci mam zostać ojcem. Być może będę wtedy na Vuelta a Espana, ale moja żona Beata będzie gotowa na takie rozwiązanie. Do września trochę jeszcze czasu zostało i mam nadzieję, że będą to dla mnie dobre miesiące”.
Źródło: przemyslawniemiec.blogspot.com
Jak zmieniły się przygotowania Katarzyny Niewiadomej w roku 2024? Stuyven i Van Aert po operacjach. Wiadomości z czwartku, 28 marca.
Demi Vollering pożegna się z SD Worx-Protime. Zwycięstwa Benoita Cosnefroya i Marianny Vos. Wiadomości i wyniki ze środy, 27 marca.
Matteo Jorgenson po ataku na ostatnich kilometrach wygrał 78. edycję Dwars door Vlaanderen – A travers la Flandre.
Wout van Aert złamał obojczyk i kilka żeber w kraksie na trasie Dwars Door Vlaanderen. Belg nie wystartuje w kolejnych…
Mads Pedersen wie, że może wygrywać z najlepszymi, ale rozumie, że kluczem do pokonania Mathieu van der Poela czy Wouta…
Franck Bonnamour zwolniony z Decathlon AG2R. Wiadomości z wtorku, 26 marca.