Danielo - odzież kolarska

[Prima aprilis] Walońska Strzała na tarczówkach

Międzynarodowa Unia Kolarska stawia peleton przed kolejnym testem.

Chociaż od zeszłego roku drużyny mogą ścigać się na hamulcach tarczowych, tylko kilka z nich podjęło decyzję o przesiadce  na nowy system. Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) postanowiła więc nieco zmobilizować teamy, ustanawiając tegoroczną edycję Fleche Wallonne wyścigiem testowym dla tarczówek.

Co to oznacza? Wszystkie ekipy, zarówno te z WorldTouru, jak i startujące z “dzikimi kartami”, będą musiały zamontować  hamulce tarczowe. W przypadku, gdyby któryś z zespołów przystąpił do rywalizacji z tradycyjnym hamulcem linkowym, grupie grozi poważna kara finansowa, a kolarze nie zostaną dopuszczeni do rywalizacji. O jaką kwotę chodzi, tego, przynajmniej na razie, UCI nie chciała wyjawić.

Tarczówki do tej pory stosowano przede wszystkim w kolarstwie górskim. Po cichu w ostatnich latach mówiono o tym, by tę mechanikę wprowadzić też na szosę. W minionym sezonie każda grupa mogła w dwóch wybranych przez siebie wyścigach niezaliczanych do WorldTouru przetestować nowe hamulce. Nie wszystkie jednak to uczyniły. W grudniu UCI poinformowała, że w sezonie 2016 wszystkie teamy męskie i żeńskie mogą używać tarczówek w wyścigach każdej kategorii – od tej najwyższej do najniższej. Muszą tylko chcieć.

Od 2017 roku tarczówki mają wejść na stałe do zawodowego peletonu. Vincenzo Nibali (Astana) nie ma nic przeciwko nim, ale kończący karierę Fabian Cancellara (Trek-Segafredo) czy Philippe Gilbert (BMC Racing) nie są już ich wielkimi fanami.

Choć tarczówki zapewniają lepszą siłę hamowania czy szybszą reakcję, stwarzają też niebezpieczeństwo poważnego poparzenia się w przypadku dotknięcia, nie mówiąc już o upadku i zapętleniu się w tylne bądź przednie koło.

Działania Międzynarodowej Unii Kolarskiej idą w kierunku polepszenia bezpieczeństwa w peletonie oraz wdrożenia nowych technologii, które mogą je zapewnić. Hamulce tarczowe są właśnie takim narzędziem

– podkreślił prezydent UCI Brian Cookson w wydanym oświadczeniu.

Cieszymy się, że zespoły, na przykład Lampre-Merida, wprowadziły już hamulce tarczowe. Chcemy jednak zobaczyć większą liczbę zwolenników tego typu rozwiązania, szczególnie w gronie ekip WorldTour. Stąd wymóg założenia tarczówek na trasie Fleche Wallonne. Rozmawialiśmy na ten temat z przedstawicielami związku drużyn zawodowych (AIGCP) podczas ostatniego posiedzenia, za takim testem są też organizatorzy, którzy sami stawiają na nowe technologie. Po wyścigu będziemy mieli większą jasność, trzeba próbować

– tłumaczył Brytyjczyk.

_____________________________________________
Kto uwierzył, temu prima aprilis 🙂