Ciężko stwierdzić, kiedy John Degenkolb wróci do ścigania.
Ubiegłoroczny zwycięzca Mediolan-San Remo oraz Paryż-Roubaix nie może jeszcze trenować po tym, jak stał się wraz ze swoimi kolegami z ekipy Giant-Alpecin ofiarą wypadku. Brytyjska turystyka, siedząca za kierownicą swojego osobowego samochodu, uderzyła czołowo w grupkę niedaleko Calpe trenujących kolarzy.
„Dege” groziła nawet amputacja palca. Niemiec złamał przedramię i stracił na asfalcie sporo skóry nie mówiąc już o licznych stłuczeniach.
Ciężko mówić w obecnej chwili o prognozach. John jest w domu. Czeka na zielone światło, by móc zacząć trenować na rolce, a potem normalnie na szosie
– powiedział rzecznik prasowy teamu Peter Reef.