Od maja zawieszony Matteo Rabottini przyznał się do stosowania dopingu. Włoch brał EPO.
Pewien były kolarz zawodowy z Europy Wschodniej sprzedał mi EPO za 300 euro. To był początek mojego piekła
– powiedział najlepszy góral Giro d’Italia w 2012 roku.
Rabottini wpadł w sierpniu 2014 roku, w ubiegłym sezonie zdyskwalifikowano go na 21 miesięcy. Banicja kończy się 6 maja 2016 roku.
Nie mam nikogo. W piekle, w którym się znajdowałem, wszyscy mnie opuścili. Nawet moi rodzice i dziewczyna. Dlatego wiem, czy jest piekło i przestrzegam młodych zawodników przed powtórzeniem moich błędów
– dodał eks-reprezentant Neri Sottoli na łamach La Gazzetta dello Sport.