Próba przedolimpijska, wygrana przez Francuza Alexisa Vuillermoza, potwierdziła dotychczasowe opinie, że trasa w Rio de Janeiro jest stworzona pod czołowych górali.
Tak na przykład uważa trener Belgów Carlo Bomans, który był w niedzielę na miejscu i obserwował przebieg rywalizacji.
Trasa jest niezwykle trudna, podobna do etapów Tour de France w Alpach czy Pirenejach, dla zawodników typ Contador, Froome, Nibali, Quintana czy Aru
– powiedział Bomans.
Tam są dwie różne pętle, które przejechaliśmy dwa razy, ale podczas wyścigu olimpijskiego (6 sierpnia) pokonamy je trzy i cztery razy, więc będzie znacznie ciężej. Na pierwszej jest odcinek bruku, w bardzo złym stanie. Pokonywany był na wielkiej szybkości, a zaraz za nim znajduje się ścianka w rodzaju Muur de Huy, kilometr długości i nachylenie miejscami 20-procentowe. Druga pętla naprawdę przypomina alpejskie lub pirenejskie klimaty. 12 minut wspinaczki, krótki zjazd i 10 minut płaskiego przed powtórką z podjazdu. Ta trasa nie ma nic dla kolarzy z dobrą dynamiką, po prostu trzeba być mocnym góralem
– dodał selekcjoner reprezentacji Belgii.