Danielo - odzież kolarska

Tour de Pologne 2015: polski dzień w Nowym Sączu

Czwarty etap Tour de Pologne miał trzech bohaterów.

Maciej Bodnar (Tinkoff-Saxo), Kamil Zieliński (Reprezentacja Polski), oraz Łotysz Gatis Smukulis (Katusha) zagrali na nosie peletonowi i uciekając niemal od samego startu dojechali do mety, co wzbudziło szał radości wśród tysięcy ludzi na finiszu w Nowym Sączu.

Zgodnie współpracując trójka szybko uzyskała przewagę sięgającą momentami jedenastu minut. Ogromne emocje rozpoczęły się na rundach w Nowym Sączu, kiedy peleton zorientował się, że przewaga ucieczki tym razem może okazać się zbyt duża.

Kiedy Bodnar, Zieliński i Smukulis wjechali na ostatnią rundę z ponad minutą przewagi sensacyjne rozstrzygnięcie stało się więcej niż prawdopodobne. Peleton nie był wstanie nic zrobić, a na ostatniej prostej z uciekającej grupki zafiniszował Bodnar, który w wielkim stylu wygrał etap. Drugie miejsce zajął Zieliński, a trzecie Smukulis.

Takie momenty jak dzisiaj są szczególne. Po trzymiesięcznej przerwie po poważnym upadku, kiedy myślałem, że ten sezon jest skończony, takie zwycięstwo smakuje dużo lepiej. Każdy chciał wygrać, motywowaliśmy się nawzajem, czuliśmy oddech peletonu, mówiliśmy sobie przewagę jaką mamy. Na samym finiszu czułem się dość pewnie. Rzadko się zdarza na Tour de Pologne, żeby taka ucieczka dojechała do mety, bo siła peletonu jest ogromna. Sam o tym wiem, bo często kasuję takie wycieczki. Udało mi się wygrać i bardzo się cieszę.

– powiedział popularny “Bodi”, który na Tour de Pologne wrócił do ścigania po złamaniu obojczyka w połowie maja.

Nowym liderem klasyfikacji generalnej został Kamil Zieliński, który o trzy sekundy wyprzedza Bodnara.

Nie myśleliśmy od początku, że dojedziemy. Staraliśmy się walczyć do końca, każdy dawał równe zmiany. Dopiero jak wpadliśmy na rundy okazało się, że mamy taką przewagę, że jest możliwość dojechania do mety. Każdy z nas szedł na sto procent swoich możliwości i udało się. Chciałbym podziękować Maćkowi, wspieraliśmy się, jest świetnym zawodnikiem, dał mi kilka wskazówek. Będziemy starać się bronić koszulki lidera. Będzie ciężko, bo jest dużo świetnych ekip, które na pewno będą starały się atakować.

– stwierdził ostrożnie zawodnik startujący na co dzień w ekipie Andrzeja Domina.

inf. prasowa / fot. Szymon Gruchalski