W maju na podium Giro d’Italia stanęło dwóch zawodników Astany. Dwa miesiące później mamy poniekąd powtórkę z rozrywki: drugie i trzecie miejsce w Tour de France przypadło duetowi z Movistar.
Hiszpańska ekipa wygrała z prawie godzinną przewagą nad Sky w klasyfikacji drużynowej. Powody do radości miał przede wszystkim Alejandro Valverde, który do „Wielkiej Pętli” przystąpił jako pomocnik Nairo Quintany. I jako domestique wywalczył tak wysoki rezultat.
Jestem zadowolony, zmęczony i szczęśliwy. Podium Tour to zawsze coś szczególnego i wyjątkowego. Jestem dumny. Nikt nie przypuszczał, że wskoczę do top 3. Być może pomógł mi fakt, że nie odczuwałem presji bycia kapitanem
– komentował 35-letni Hiszpan.
Jego młodszy kolega z teamu Quintana znowu musiał się pogodzić z drugą lokatą, na której wylądował już dwa lata temu. W 2014 roku nie wystąpił we francuskim tourze koncentrując się całkowicie – zresztą z sukcesem – na Giro. Kolumbijczyk przegrał z Chrisem Froome (Sky) ostatecznie o 72 sekundy.
Sporo się nauczyliśmy w tym trzytygodniowym Tourze. W 2013 roku nie rozumiałem, co się wokół mnie dzieje, byłem w szoku. Teraz mam więcej doświadczenia, dorosłem. Stałem się lepszym kapitanem
– stwierdził 25-letnia górska kozica.
fot. ASO/B.Bade