Danielo - odzież kolarska

Francuskie opowiastki #18

Do dzisiejszego etapu Tour de France nie przystąpił już Greg van Avermaet. Tak, tak. Belg pospieszył do domu, by zdążyć na narodziny swojego pierwszego dziecka. Trzymamy kciuki! Natomiast Sean Yates dostał jednodniowy ban na prowadzenie samochodu Tinkoff Saxo.

Co się stało? Mechanik drużyny Tinkoff Faustino Munoz rzucił bidonem w motocyklistę, który o mało co nie przejechał po stopach Peterowi Saganowi przy zmianie roweru. To się wydarzyło wczoraj. A dzisiaj? Bliskie spotkanie Gerainta Thomasa ze słupem telefonicznym, Odpowiedzialność za ponosi ewidentnie Warren Barguil. Dobrze, że Walijczykowi nic poważniejszego się nie stało.

20 lipca 2006 roku to oczywiście „zmartwychwstanie” Floyda Landisa na drodze do Morzine. Dzień wcześniej Amerykanin stracił mnóstwo minut, nic się nie układało. Następnego dnia odjeżdża na pierwszym z czterech podjazdów, pedałuje samotnie, dogania ucieczkę, wygrywa, redukuje straty w generalce. Już tylko 30 sekund brakuje mu do maillot jaune. Potem się dowiedzieliśmy, że lider teamu Phonak walczył napompowany testosteronem. UCI zabiera mu zwycięstwo, oficjalnym triumfatorem francuskiego grand touru zostaje Oscar Pereiro.

Ten sam Pereiro wypada z trasy na zjeździe z Col Angel w 2008 roku. Przelatuje ponad barierką i spada na wyasfaltowaną drogę poniżej. O dziwo – całe szczęście! – mimo licznych obrażeń Hiszpan czuje się dobrze. Wielką bliznę na ręce próbuje po kilku miesiącach zamaskować tatuażem.

W 2011 roku zjeżdżając do Pinerolo Thomas Voeckler traci kontrolę nad rowerem, mija się z zakrętem i wlatuje na przydomowy taras. Gdyby nie otwarta furtka, ciężko powiedzieć, co by się stało… Francuz szybko wraca na swojego bike’a, kręci dalej i traci do swoich rywali jedynie 27 sekund. Prowadzenie w generalce obronione.

Po swoje pierwsze zwycięstwo etapowe w Grand boucle w 1996 roku sięga Jan Ullrich. Zamiast aerodynamicznego kasku młody Niemiec założył sobie czapeczkę. Dystans czasówki między Bordeaux a Saint Emilion (63,5 km) pokonuje ze średnią prędkością 50,45 km/h.

Dziesięć lat wcześniej w alpejskim Serre-Chevalier dochodzi do zmiany warty. Bernard Hinault oddaje pole młodszym. Atakuje Szwajcar Urs Zimmermann, pędzi za nim Greg LeMond. Na mecie Francuz do młodego Amerykanina traci ponad trzy minuty, LeMond pierwszy raz zakłada żółtą koszulkę. Hinault z kolei już nigdy więcej jej na sobie nie poczuje, w całej swojej karierze przez 79 dni kręcił w żółtku.

W 1947 roku Tour został reaktywowany po II wojnie światowej. Prowadził Pierre Brambilla, który mógł się pochwalić komfortową przewagą nad Jeanem Robic. Płaski etap z Caen do Paryża liczył sobie ponad 250 km, Robic się nie poddaje i atakuje na jednym z niewielu łatwych podjazdów. Zabiera się z nim trzeci w generalce Edouard Fachleitner, któremu obiecuje pieniężną gratyfikację. Udaje się. Brambilla traci 13 minut i prowadzenie. Robic zostaje zwycięzcą nie zakładając nigdy wcześniej żółtej koszulki.