Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2015: wypowiedzi po 4. etapie

Aż biło na podium wtorkowego etapu Tour de France szczęściem i radością. W samym centrum on: ten, który od czterech dni walczył o żółtą koszulkę lidera. Dzisiaj ją zdobył i wygrał etap po świetnym ataku w końcówce. Tony Martin.

Jestem naprawdę tak bardzo szczęśliwy, że nie wiem, co powiedzieć. Przez ostatnie dni sam wywarłem na siebie presję. Tak bardzo chciałem mieć maillot jaune, tak blisko byłem tego trykotu. Cała drużyna pomagała mi. Pech z kapciem skończył się dla nas dobrze

– mówił „Panzerwagen”.

Na 18 km do mety w Cambrai Niemiec przebił oponę. Rower oddał mu kumpel z Etixx-Quick Step Matteo Trentin. Włoch jest mniej więcej tego samego wzrostu co Martin. Ale Trentin preferuje inną konfigurację klamek hamulcowych. Z prawej strony hamuje przód, z lewej tył.

Chociaż Matteo jest podobnej postury, to ma całkowicie inną pozycję na rowerze. Siedziałem za wysoko. Hamulce na odwrót. Musiałem o tym myśleć przed każdym zakrętem. Tak naprawdę chciałem jedynie wrócić do pierwszej grupy, by nie stracić czasu. Kiedy pomogli mi Michał Gołaś i Julien Vermote pomyślałem sobie, że od żółtka dzieli cię sekundę. Więc zaatakowałem, zaryzykowałem, wszystko albo nic. Szansa była nikła. Sądziłem, że grupa szybciej zareaguje. Kiedy zyskałem 200 metrów po prostu kręciłem dalej, jakbym jechał w czasówce. 100 metrów przed metą nadal nie wierzyłem, że dojadę

– tłumaczył trzykrotny czasowy mistrz świata (2011-2013).

O dziwo dobrze z dzisiejszymi pasażami brukowymi dał sobie radę Chris Froome, który jednak stracił prowadzenie w generalce. Kręcił co prawda nie aż tak pewnie jak choćby Vincenzo Nibali (Astana), ale z swojego występu kapitan Sky może być zadowolony.

Ulżyło mi, bo obawiałem się tego etapu. Gratuluję Tony’emu, zasłużył sobie. Zasłużył sobie już wczoraj. W górach Martin nie stanowi dla mnie zagrożenia, dlatego bez większego bólu oddaję koszulkę. Wolę jego niż moich bezpośrednich rywali. Aktualnie jesteśmy w super sytuacji wyjściowej. Dziękuję Geraintowi Thomasowi. Cały czas był przy mnie

– powiedział Froome.

Podobnie jak rok temu po kostce bardzo dobrze zaprezentował się Nibali.

Nic nie zmieniliśmy w porównaniu do 2014 roku, pogoda była tylko inna. Wyścig był trudny. Na ostatnim odcinku po bruku chciałem rozbić grupę mając nadzieję, że ktoś zostanie z tyłu. Faworyci jechali razem. Zrobiłem, co mogłem. W tym roku ciężej było wypracować przewagę, bo było sucho

– oznajmił Enzo.

fot. ASO/B.Bade