Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2015: Bartosz Huzarski w gotowości

Po wywalczeniu brązowego medalu mistrzostw Polski w jeździe na czas Bartosz Huzarski rozpoczyna swój drugi start w największym wyścigu świata – Tour de France.

Bartosz Huzarski nie zawiódł swoich kibiców i szkolących się w Akademii Kolarskiej Bartka Huzarskiego adeptów kolarstwa. 34-latek z krajowego czempionatu przywiózł brązowy medal w jeździe na czas, a w niedzielnych zmaganiach w rodzinnej Sobótce wywalczył 5. miejsce.

Pierwszy dzień kolarskich Mistrzostw Polski, mogę zaliczyć do jak najbardziej udanych. Ok, na początku byłem troszkę szczęśliwy i jednocześnie rozczarowany, ale medal to medal, a zarówno drugie, jak i tym bardziej pierwsze miejsce było dzisiaj zdecydowanie poza zasięgiem. Z perspektywy czasu chyba lepiej było przegrać zdecydowanie niż kilka sekund

– napisał na swojej stronie zawodnik Bora-Argon 18.

Huzarski na podium w Strzelinie stanął za plecami Marcina Białobłockiego (One Pro Cycling) i Kamila Gradka (ActiveJet Team).

Nie ukrywam, przyjechałem tutaj wygrać. Szczerze powiedziawszy skreślałem Kamila i [Mateusza] Taciaka, szczególnie po takiej podróży jaką mieli z Baku i wpisie Kamila na Facebooku. Ja po 20 godzinach podróży trzy dni dochodzę do siebie

– uśmiechał się na konferencji prasowej “Huzar”, podkreślając, że o medal walczył dla swojej Akademii i uczących się w niej dzieci.

Tak jak powiedziałem przed startem – ja tu jadę dla mojej Akademii, dla dzieci, żeby widziały, że można walczyć, jak się walczy. Dla potencjalnych sponsorów, żeby zobaczyli, że Huzar jeszcze nie odchodzi, że można wykorzystać mój potencjał reklamowy. Brakuje mi wsparcia lokalnego rynku, ale ponieważ w mojej głowie siedzi już tylko TDF, nie mam teraz czasu na żadne dodatkowe rozmowy, ale jak wrócę, na pewno będę walczył o kolejne fundusze dla Akademii, już pod następny rok, bo zbyt fajnie się to rozwija i nie możemy zmarnować takiej szansy

– wyjaśnił we wpisie na oficjalnej stronie 34-latek, dla którego tegoroczny brąz jest trzecim krążkiem w jeździe na czas elity mężczyzn po srebrach w 2005 i 2009 roku.

Huzarski 28 lipca walczył w swoim stylu – od początku do końca, na mecie w Sobótce, przed własną publiką, meldując się jako piaty. Startem tym zakończył przygotowania do celu sezonu i w sobotę po raz drugi w karierze wystartuje w Tour de France.

Polak został wybrany do dziewiątki, która reprezentować ma barwy niemieckiej grupy Bora-Argon 18 i na trasie skupi się na pomocy liderom zespołu Ralpha Denka.

Tour to wyścig inny niż wszystkie. Pod każdym względem. Polega to na tym, że żeby dopchać się do pierwszego rzędu, trzeba czekać jakieś 10 dni. Każda drużyna przez pierwsze 10 dni stara się osłaniać swojego lidera tak jak tylko się da. Przód peletonu jest bardzo okupowany, bo jak to się mówi, z przodu jest najbezpieczniej. Wszystkie największe drużyny walczą o jak najlepsza pozycje

– tłumaczył doświadczony zawodnik na konferencji prasowej w Strzelinie.

Rok temu, żeby dopchać się do pierwszego rzędu musiałem czekać z 10 dni aż się ci z przodu zmęczą. Trochę żartuję, ale wyścig jest naprawdę bardzo ciężki

– zaznaczył.

Zespół Bora-Argon 18 w tym roku grał będzie na 22-letniego sprintera Sama Bennetta, który walczyć ma na płaskich etapach i sprawdzi się w starciu z gigantami ostatnich metrów. Liderem na klasyfikację generalną wyścigu jest z kolei Niemiec Dominik Nerz, który w tej roli debiutuje.

W każdej ekipie zawodnicy mają określone zadania. Moim zadaniem jest pomoc liderom, naszemu sprinterowi Samowi Bennettowi i Dominikowi Nerzowi, który walczy w klasyfikacji generalnej, Dopóki oni będą mieli swoje szanse na dobry wynik, do momentu w którym Dominik będzie wysoko w klasyfikacji generalnej, ja nie będę miał wolnej ręki, bo będę musiał mu pomagać

– wyjaśniał Huzarski.

Polak do Touru przystąpi z 34 dniami startowymi w nogach i spokojnie zaliczonym czerwcowym sprawdzianem formy w Criterium du Dauphine.

Przygotowany jestem dobrze, pojechałem w tym roku inaczej Dauphine. W 2014 jechałem na klasyfikację generalną, co kosztowało mnie bardzo dużo siły i już na początku Touru byłem nie do końca świeży. W tym roku pojechałem spokojnie, dobrze odpocząłem przez ostatni tydzień

– dodał zawodnik z Sobótki.

Huzarski swoje dotychczasowe występy w Grand Tourach zawsze zapisywał ucieczkami i walką do samego końca. W 2012 roku na Giro d’Italia zajął 2. miejsce na jednym z etapów, rok później na trasie hiszpańskiej Vuelty do mety jednego z odcinków dotarł jako trzeci.

Jak wjedziemy w pierwsze góry i będzie taka możliwość, to będę próbował. Także pierwsze dziesięć dni możecie sobie kosić trawę, potem zapraszam przed telewizory

– podsumował w swoim stylu.

fot. Bora-Argon 18