Komentarze najlepszych polskich kolarzy szosowych przed wyścigiem o mistrzostwo Polski w Sobótce.
Przed wyścigiem ze startu wspólnego elity mężczyzn w centrum Sobótki odbyła się konferencja prasowa najlepszych zawodników, którzy w niedzielny ranek staną na starcie wyścigu o biało-czerwoną koszulkę mistrza kraju.
Oczy i kamery obecnych na sali skierowane były na mistrza świata Michała Kwiatkowskiego (Etixx-Quick Step). Polak do Sobótki przyjechał po starcie w Tour de Suisse, gdzie szlifował formę przed startem w lipcowym Tour de France.
Chciałbym być w szczytowej formie. Start w wyścigu o mistrzostwo kraju to coś szczególnego, sam tego doświadczyłem. To długi dystans i wygra najsilniejszy, a ja na pewno nie będę się poddawał, będę walczył od samego początku
– powiedział “Kwiato”.
Żałuję, że nie mogłem być na starcie czasówki, chciałem publicznie pogratulować Marcinowi
– dodał mistrz świata.
Kwiatkowski na starcie wyścigu ze startu wspólnego elity mężczyzn wystartuje jutro wspierany przez Michała Gołasia. Jego starszy przyjaciel i kolega z ekipy także nosił już biało-czerwoną koszulkę i do startu na 234-kilometrowej trasie podchodzi ze spokojem.
Cieszę się, że inni czują presję, że muszą biało-czerwoną koszulkę założyć. My tylko możemy. Zależy mi na tym, żeby ta koszulka wróciła do Etixxu, żeby była obecna na Tour de France
– powiedział mistrz Polski z 2012 roku.
Zawodnicy ścigający się w zagranicznych ekipach na trasie jutrzejszego wyścigu przeciwstawić się będą próbowali dominacji polskich zespołów, które wystartują w większych składach.
Ciężko będzie walczyć takim jak ja przeciw zorganizowanym ekipom takim jak CCC. Mają one w swoich szeregach więcej kolarzy. Potrenowałem przez ostatnie trzy tygodnie, to mój pierwszy start po dłuższej przerwie. Forma nie jest optymalna, w przeciwieństwie do niektórych chłopaków
– powiedział zawodnik tureckiej grupy Torku Sekerspor.
Wyścig elity to trochę loteria, trzeba się będzie znaleźć we właściwym miejsce we właściwym czasie
– uśmiechnął się 31-latek.
Na konferencji ekipę CCC Sprandi Polkowice reprezentował Maciej Paterski, który w kwietniu na niemal identycznej trasie odniósł zwycięstwo w Ślężańskim Mnichu.
To jeden z ważniejszych startów, bardzo mi na nim. Nie założyłem jeszcze koszulki z orłem na piersi, a jest to moje marzenie
– mówił zwycięzca etapowy Vuelta a Catalunya.
Do startu bez stresu podchodzi natomiast świeżo upieczony mistrz Polski w jeździe na czas – Marcin Białobłocki.
Tak jak kolega jestem sam, ale nie mam żadnego ciśnienia, celem była jazda na czas, jutrzejsze ściganie potraktuję jako dobra zabawę
– powiedział kolarz brytyjskiej One Pro Cycling, odnosząc się do słów Marczyńskiego.
Na doping kibiców i znajomość terenu liczy Bartosz Huzarski – trzeci kolarz wyścigu na czas ze Strzelina.
Podobnie jak Marcin i Tomek jestem sam, ale nie jadę sam. Mam pomoc moich kibiców, to na pewno w jakiś sposób mnie uskrzydli i zmotywuje
– zaznaczył podchodzący z Sobótki kolarz Bora-Argon 18.
fot. Jakub Zimoch/rowery.org