Na dzisiejszym ósmym etapie Tour de Suisse Alexey Lutsenko sięgnął po największy sukces w swojej zawodowej karierze. Po całym dniu w ucieczce zawodnik teamu Astana wygrał w Bernie.
Były mistrz świata orlików (2012) dla zespołu Alexandra Vinokourova ściga się od 2013 roku, wcześniej związany był z sekcją młodzieżową Astany. W ubiegłym sezonie zwyciężył w Tour of Almaty oraz na odcinku Post Danmark Rundt, na górskim etapie Vuelta a Espana z metą w Aramon Valdelinares zajął drugie miejsce.
Przyjechałem na szwajcarską imprezę z naszego obozu wysokogórskiego na Teneryfie, gdzie koledzy przygotowują się na Tour de France. Znajduję się z tego powodu w bardzo dobrej formie. Do tego bardzo odpowiadała mi dzisiejsza trasa przypominająca nieco wyścig klasyczny
– mówił 22-letni Kazach.
Lutsenko zaatakował z czołówki na 20 km do mety, pognał za nim Jan Bakelants (Ag2r).
Wiedziałem jednak, że jestem w stanie go pokonać na kresce
– dodał Lutsenko, który praktycznie cały czas nadawał tempo. Bardziej od niego doświadczony Belg dopiero na ostatnim kilometrze przejął inicjatywę, ale na krótko. Lutsenko był w sobotę od niego zdecydowanie mocniejszy.
W dalszym ciągu na prowadzeniu w generalce pozostaje Thibaut Pinot. Lecz przewaga Francuza nad silniejszym od niego na czas Geraintem Thomasem (Sky) znowu zmalała. Jutro na prawie 40-kilometrowej jeździe na czas w Bernie poznamy zwycięzcę 79. edycji Tour de Suisse.
Czy będzie nim kapitan drużyny FDJ.fr?
Jeśli miałbym pójść do bukmachera, postawiłbym na siebie
– stwierdził Pinot, trzeci w zeszłorocznej „Wielkiej Pętli”.
fot. Roberto e Luca Bettini/BettiniPhoto