Rozpoczynający się w sobotę 79. Wyścig Dookoła Szwajcarii gwarantuje duże emocje. Na starcie zobaczymy Rafała Majkę i Michała Kwiatkowskiego, na których przecież zawsze możemy liczyć.
Tour de Suisse jest obecnie drugim obok Criterium du Dauphine najważniejszym wyścigiem etapowym czerwca. Formę przed Tour de France wykuwać tu będą kolarskie gwiazdy, na czele z wymienionym wyżej mistrzem świata, Peterem Saganem, Alexandrem Kristoffem czy Johnem Degenkolbem. W peletonie nie zabraknie również naszej eksportowej drużyny CCC Sprandi Polkowice.
Podczas dziewięciu dni ścigania zawodnicy pokonają łącznie 1263 kilometrów. Na trasie znajdą się dwa etapy jazdy indywidualnej na czas oraz dwa poważne odcinki górskie, które wyłonią zwycięzcę tegorocznej rywalizacji.
13 czerwca – 1. etap: Risch-Rotkreuz (5,1 km; jazda indywidualna na czas)
Krótka czasówka, właściwie prolog, w mieście leżącym w środkowej, niemieckojęzycznej części Szwajcarii. Niemal płaska trasa wyłoni pierwszego lidera wyścigu.
Redaktor Kuba Zimoch będzie na miejscu w Risch-Rotkreuz, dlatego możecie spodziewać się gorących wieści z pierwszej ręki na naszych kanałach informacyjnych.
14 czerwca – 2. etap: Risch-Rotkreuz – Risch-Rotkreuz (161,1 km)
Peleton pozostanie w okolicach Risch-Rotkreuz, pokonując dwie wymagające pętle, najpierw z podjazdem w Dorfstrasse (kat. 2; 13,8 km i 73 km; 5,4 km; 4,8%), a w drugiej części trasy dwukrotnie zaliczy stromą ściankę (4 km; 8,9%) do Michaelskreuz (kat. 1; 126 km i 148,4 km). Po ostatniej wspinacze do mety będzie zaledwie 12,7 km drogi w dół.
15 czerwca – 3. etap: Quinto – Olivone (117,3 km)
Krótki etap otworzy górska premia, leżąca na wysokości powyżej 2000 metrów – Gotthardpass (kat. HC; 18,8 km; 5,8%). Za przełęczą będzie już znacznie przyjemniej, a na samym końcu interesująco, a to za sprawą dwóch wspinaczek, leżącej 14,4 km przed metą 2. kategorii (4,9 km; 7%), oraz 3. kategorii (3,2 km; 6,8%), położonej 6,2 km przed kreską. Sama końcówka do Olivone na południowym-wschodzie Szwajcarii prowadzi lekko w górę.
16 czerwca – 4. etap: Flims Laax Faiera – Schwarzenbach (193,2 km)
Wyścig zawróci na północ, zbliżając się do niemieckiej granicy. Pagórkowaty odcinek, z kilkoma niewielkimi podjazdami, powinien zakończyć finisz z dużej grupy, na prostej prowadzącej lekko w górę (1 km; 3,3%).
Najtrudniejsza przeszkoda leży w pierwszej części trasy – Wildhaus (kat. 2; 68,7 km; 8,9 km; 6,8%). W drugiej peleton znajdzie się na rundzie z podjazdem trzeciej kategorii, Ostatnia górska premia na Husenstrasse (1,8 km; 5,7%) znajduje się 21,4 km przed metą, ale przed kolarzami wyrośnie jeszcze niekategoryzowana górka (1,2 km; 8,3%), położona zaledwie 6,3 km przed kreską.
17 czerwca – 5. etap: Unterterzen/Flumserberg – Sölden/Rettenbachgletscher (237,3 km)
Królewski etap poprowadzi przez Księstwo Liechtensteinu do Austrii. Różnica wniesień tego odcinka wyniesie 4112 metrów na dystansie 237 km – najdłuższym od 20 lat w szwajcarskim tourze.
Po płaskim początku, w połowie odcinka przyjdzie wjechać na wysokość powyżej 2000 metrów przez Bielerhohe (kat. HC; 109.6 km; 34,4 km; 4%), ale konkretne fajerwerki rozpoczną się na ostatnich 45 kilometrach od Oetz, z którego do zmęczenia pozostanie 1743 metrów przewyższenia. Finałowe 12,1 km z Sölden, aż do podnóża lodowca Rettenbach (2689 m n.p.m.), będzie prowadziło ścianą o średnim nachyleniu 10,7%.
18 czerwca – 6. etap: Wil – Biel/Bienne (193,1 km)
Lekko pofałdowany odcinek do Biel/Bienne – miasta w zachodniej Szwajcarii, największym dwujęzycznym (j.niemiecki/francuski) tego alpejskiego kraju, zapowiada się na dzień dla sprinterów.
19 czerwca – 7. etap: Biel/Bienne – Düdingen (164,6 km)
Wyścig pozostanie na zachodzie, we francuskojęzycznej części Szwajcarii. Meta w Dudingen powinna paść łupem peletonu, ewentualnie niegroźnej ucieczki. W drugiej części trasy przyjdzie wjechać na pętle i zaliczyć cztery górskie premie 3. kategorii. Ostatnia, w Hauptstrasse, leży 19,3 km przed metą.
20 czerwca – 8. etap: Berno – Berno (152,5 km)
Przedostatni odcinek rozegra się na pokonywanej cztery razy pagórkowatej pętli w okolicy Berna, gdzie swą siedzibę ma rząd Szwajcarii. Na ostatniej rundzie leżą trzy podjazdy 3. kategorii, w Aargauerstalden (111,4 km; 0,6 km; 6,7%), w Liebewill (129,9 km; 0,8 km; 9,25%) i w leżącym 2,5 km przed kreską Aargauerstalden (0,4 km; 4,25%). Dodatkowo 10 km przed metą zjazdy przedzieli mały niekategoryzowany podjazd (1,1 km; 5,2%).
21 czerwca – 9. etap: Berno – Berno (38,4 km; jazda indywidualna na czas)
Finał w Bernie na stosunkowo długiej i wymagającej trasie jazdy indywidualnej, która poprowadzi drogą z dnia poprzedniego. Po ośmiu dniach wyścigu, próba da mocno w kość. Przetasowania w tabeli niemal pewne.
Na dystansie 38,4 km kolarzom w środkowej części trasy przyjdzie podjechać do Liebewill (15,8 km; 0,8 km; 9,25%), za którym znajdą się dwie następne górki w Oberscherli (21,6 km; 1,8 km; 3,9%) i w Spiegiel (28,4 km; 1,1 km; 5,2%). Dalej pojawią się zjazdy, z krótkim przerywnikiem w Aargauerstalden (0,4 km; 4,25%) na 2,5 km przed metą.
Tour de Suisse nie może się równać obsadą z “Delfinatem”, dość powiedzieć, że na starcie nie ma żadnego z głównych faworytów zbliżającego się Tour de France. Nie znaczy to jednak rywalizacja będzie mniej emocjonująca. Wszystko w nogach kolarzy.
W tym roku zabraknie obrońcy tytułu Rui Costy, którego w grupie Lampre-Merida ma szansę zastąpić Przemysław Niemiec, wracający po dwutygodniowym odpoczynku po Giro d’Italia. W podobnym położeniu będzie Jurgen van den Broeck (Lotto-Soudal), natomiast Domenico Pozzovivo (Ag2r La Mondiale) wznawia starty po kontuzji odniesionej na początku majowego touru.
Wśród głównych faworytów do zwycięstwa wymienia się Thibaut Pinota (FDJ), dobrze czującego się na drogach Szwajcarii. Z trzecim zawodnikiem zeszłorocznego Tour de France powinni konkurować Sergio Henao (Team Sky), Robert Gesink (LottoNL-Jumbo), Simon Spilak (Katusha), Warren Barguil (Giant-Alpecin), Julián Arredondo (Trek), Joe Dombrowski (Cannondale-Garmin), Jakob Fuglsang (Astana), Steve Morabito (FDJ) czy Laurens Ten Dam (LottoNL-Jumbo).
Naturalnie nie można też zapomnieć o Rafale Majce. Kolarz Tinkoff-Saxo zapowiada dobrą jazdę, choć sama grupa mówi o niewywieraniu presji na Polaku. Drugim liderem rosyjskiej ekipy będzie Peter Sagan, który ma chrapkę na kilka etapów, w tym otwierającą wyścig krótką czasówkę.
Na tym odcinku szyki Słowakowi, Adriano Maloriemu (Movistar) i Tomowi Dumoulinowi (Giant-Alpecin) może pokrzyżować Michał Kwiatkowski. Mistrz świata świetnie radzi sobie z takimi próbami, posiada już na koncie prologi Tour de Romandie (2014) i Paryż-Nicea (2015), dlaczego więc nie miałby się pokusić o szwajcarski skalp? Zawodnikowi Etixx-Quick Step, wspieranemu przez Michała Gołasia, powinna też pasować kończąca wyścig czasówka oraz z jeden-dwa inne etapy. A te górskie? Zobaczymy…
Warto docenić dobrą obsadę w szybkich kolarzy. Obok wymienionych na początku Sagana, Degenkolba i Kristoffa wystąpią przecież Mark Cavendish (Etixx-Quick Step), Arnaud Démare (FDJ), Jose Rojas (Movistar), Davide Cimolai (Lampre-Merida), Michael Matthews i Michael Albasini (obaj Orica-GreenEdge).
Pierwsza edycja wyścigu została przeprowadzona w roku 1933, a jej zwycięzcą został pochodzący z Austrii – Max Bulla. Najwięcej zwycięstw w klasyfikacji generalnej – cztery – odniósł Włoch Pasquale Fornara (w latach 1952, 1954 i 1957-1958). Za nim plasują się – z trzema zwycięstwami – Szwajcarzy: Ferdi Kübler (1942, 1948 i 1951), Hugo Koblet (1950, 1953 i 1955) oraz Portugalczyk Rui Costa (2012, 2013, 2014).
Choć w Szwajcarii wykuwa się formę do Tour de France, to tylko Eddy Merckx (1974) i Lance Armstrong (2001) potrafili wygrać oba wyścigi w jednym sezonie.
W helweckim wyścigu z dobrej strony pokazywali się zawodnicy z Polski. Najlepszy wynik odnotował w 2002 roku obecny selekcjoner reprezentacji Polski i dyrektor sportowy CCC Sprandi Polkowice – Piotr Wadecki. „Wadek” zajął wówczas 2. miejsce, ulegającym tylko Alex’owi Zulle.
Tour de Suisse upodobał sobie Zenon Jaskuła, który dwukrotnie kończył wyścig w czołówce – odpowiednio na 5. miejscu w 1990 i na najniższym stopniu podium w 1995. Wygrał również etap jazdy na czas. Warto dodać, że na 10. miejscu w 2003 roku w barwach drużyny CCC Polsat Polkowice przyjechał Tomasz Brożyna.
Najlepsza dziesiątka w ubiegłym roku:
1 Rui Costa (Por) Lampre-Merida 33:08:35 2 Mathias Frank (Swi) IAM Cycling 00:33 3 Bauke Mollema (Ned) Belkin 00:50 4 Tony Martin (Ger) Omega Pharma - Quick-Step 01:13 5 Tom Dumoulin (Ned) Team Giant-Shimano 02:04 6 Steve Morabito (Swi) BMC Racing Team 02:47 7 Davide Formolo (Ita) Cannondale 03:00 8 Roman Kreuziger (Cze) Tinkoff-Saxo 03:03 9 Janier Alexis Acevedo Colle (Col) Garmin Sharp 03:20 10 Eros Capecchi (Ita) Movistar Team 03:46 ... 24 Tomasz Marczyński (Pol) CCC Polsat Polkowice 10:43 51 Marek Rutkiewicz (Pol) CCC Polsat Polkowice 37:58 74 Łukasz Owsian (Pol) CCC Polsat Polkowice 53:39 103 Maciej Paterski (Pol) CCC Polsat Polkowice 1:30:11
Szwajcarska etapówka będzie transmitowana przez TVP Sport i sport.tvp.pl w godzinach:
1. etap: 16:45-18:30
2. etap: 16:15-18:05
3. etap: 16:45-18:30
4. etap: 16:45-18:30
5. etap: 16:45-18:30
6. etap: 16:45-18:30
7. etap: 16:45-18:30
8. etap: 16:55-18:30
9. etap: 16:15-18:05
przekroje: www.tourdesuisse.ch