Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2015: wypowiedzi po 14. etapie

Alberto Contador (Tinkoff Saxo) odebrał Fabio Aru (Astana) różową koszulkę lidera Giro d’Italia. W sobotniej prawie 60-kilometrowej czasówce z Treviso do Valdobbiadene Hiszpan wykręcił trzeci wynik.

Cieszę się, że znowu mam maglia rosa. Nie było łatwo, ponieważ wiatr co chwila zmieniał swój kierunek. Rezultat jest dla mnie wielkim zaskoczeniem. Wiedziałem, że różnice będą spore, ale nie aż tak. Jechałem szybciej w pierwszej części, niż przypuszczałem. Wyprzedziłem Mikela Landę (Astana). Bardzo dobry dzień za nami

– powiedział „Księgowy”.

Najlepszy na 14. odcinku włoskiego touru był Vasil Kiryienka. Białorusin o 12 sekund wyprzedził Luisa Leona Sancheza (Astana).

To dla mnie szczególne zwycięstwo. Przed etapem Dave Brailsford [menadżer teamu Sky] powiedział, że ta czasówka jest moją wielką szansą. Idealnie zakończony długi dzień. Długi nie tylko przez trasę, ale również przez fakt, że długo musieliśmy czekać na Contadora

– mówił reprezentant zespołu Sky, dla którego był to trzeci w karierze triumf etapowy na Giro (po 2008 i 2011 roku).

Miałem szczęście w tym deszczu. Wiedziałem, że straciłem na podjazdach. Mieliśmy pecha za to z Richie Porte i z tym, co mu się przydarzyło. Będzie ciężko zawalczyć o generalkę. W najbliższych dniach będziemy walczyć o zwycięstwa

– dodał 33-latek.

Głos zabrał również pracodawca Contadora – właściciel ekipy Oleg Tinkov, który dziwił się, że każdy… dziwi się formą „El Pistolero”.

Myślałem, że Alberto wygra dzisiaj tę czasówkę, ale przegrał ją ostatecznie przez wiatr. Gdyby nie on, jestem przekonany, że byłby najlepszy. Alberto stracił koszulkę wczoraj po masowym karambolu. Widziałem go, nie wiedziałem, co się dzieje. W naszych szeregach mamy znowu róż, będzie ciężko, przed nami góry, a Astana z pewnością nie da za wygraną. Alberto jest mocny, nie musi atakować. Atakować muszą pozostali. Ale znając Alberto, to i tak będzie atakował

– stwierdził rosyjski milioner.

fot. ANSA / DAL ZENNARO – ZENNARO – PERI