Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2015: Piotr Wadecki: “jesteśmy gotowi na nowy tydzień”

W drugim tygodniu zmagań Giro d’Italia o zwycięstwo etapowe mają powalczyć zawodnicy CCC Sprandi Polkowice, jak powiedział Cyclingnews menadżer polskiej ekipy Piotr Wadecki.

Maciej Paterski czy Sylwester Szmyd startowali już w Giro, Sylwas nawet jedenaście razy. Reszta debiutuje w tym wyścigu i jest to dla nich coś nowego. Mamy za sobą pierwszy, ciężki tydzień, w którym często jechało się na całego. Dobrze nam zrobił dzień przerwy. Sądzę, że jesteśmy gotowi na nowy tydzień rywalizacji

– mówił „Wadek”.

Do tej pory reprezentanci pomarańczowego zespołu z Dolnego Śląska pokazywali się w ucieczkach, Grega Bole dwukrotnie był jedenasty, a raz ósmy na kresce.

Z reguły próbujemy zabierać się w ucieczki, w nich szukamy szczęścia. Nie dysponujemy w naszym składzie sprinterem, nie mamy zawodnika, który mógłby pokonać Fabio Aru (Astana) czy Alberto Contadora (Tinkoff Saxo) pod górę. Dlatego ucieczki są naszą szansą, by wygrać etap

– dodał Wadecki, który patrzy na środowy etap do Imoli.

To może być odcinek dla Paterskiego, Marka Rutkiewicza. Chcielibyśmy być na podium. Jak na razie naszym najlepszym dniem był dzień trzeci, kiedy w ucieczce pedałował właśnie Paterski. W końcówce w czołówce jechało jeszcze ośmiu kolarzy, w tym dwóch naszych [plus Branislau Samoilau]. Peleton kręcił jednak bardzo szybko i ich w końcu złapał. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo sięgnąć po zwycięstwo, ponieważ bardzo wiele zespołów chce być obecnych w odjazdach. Najpierw trzeba się w nich znaleźć, a potem muszą one jeszcze dojechać

– tłumaczył triumfator etapowy Paryż-Nicea (2001), który pełni również obowiązki selekcjonera biało-czerwonej kadry.

Jeden z najlepszych zawodników w historii polskiego kolarstwa ma jeszcze jednego asa w rękawie. Nazywa się on Szmyd. Sylwek stracił już sporo czasu, nie odgrywa żadnej roli w klasyfikacji generalnej, więc może spróbuje zaatakować w trzecim, górskim tygodniu Giro. Z racji jego dalekiej pozycji faworyci może go puszczą.

fot. ANSA/CLAUDIO PERI